Izba Reprezentantów (niższa izba parlamentu USA) przygotowuje się do kluczowego głosowania w sprawie ustawy dotyczącej klifu fiskalnego, zatwierdzonej kilkanaście godzin wcześniej przez amerykański Senat.
Jak podała Associated Press, przedstawiciele Partii Republikańskiej zrezygnowali z żądań wprowadzenia poprawek do propozycji senackiej. Amerykańskie media podają, że głosowanie powinno odbyć się jeszcze przed północą w Waszyngtonie (6 rano w Polsce).
Dominujący w Izbie Reprezentantów republikanie przez cały dzień rozważali możliwości zmian w ustawie przygotowanej przez Senat. Choć zależało im na większych cięciach wydatków federalnych i wyższym progu podatkowym, brali też pod uwagę to, że izba wyższa może tych zmian nie zaakceptować. Jeśli doszłoby do dalszej zwłoki, w oczach opinii publicznej to Partia Republikańska ponosiłaby winę za podwyżkę podatków dla klasy średniej - zauważa AP.
Szef demokratycznej większości w Senacie Harry Reid oświadczył jednoznacznie, że "w żadnym wypadku nie zajmie się ustawą", jeśli Izba Reprezentantów ją zmieni.
Republikanie doszli do wniosku, że na poprawki jeszcze będzie czas. Dodatkową presję wywierają na nich rynki finansowe; w środę po raz pierwszy w tym roku będzie otwarta nowojorska giełda papierów wartościowych.
Jeśli jednak Kongres nie dojdzie do porozumienia ws. redukcji deficytu budżetowego, wszyscy Amerykanie będą płacić wyższe podatki i wielu z nich dotkną drastyczne cięcia wszystkich wydatków rządowych. (PAP)
zab/
12923199 12923201 int. arch.
