Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Konwencja Republikanów jednak według programu

0
Podziel się:

St.Paul (PAP) - Ponieważ huragan Gustav nie okazał
się w końcu tak groźny, jak się obawiano, przedwyborcza konwencja
Partii Republikańskiej będzie kontynuowana od wtorku według
pierwotnie ustalonego programu - zawiadomili przedstawiciele jej
kierownictwa.

St.Paul (PAP) - Ponieważ huragan Gustav nie okazał się w końcu tak groźny, jak się obawiano, przedwyborcza konwencja Partii Republikańskiej będzie kontynuowana od wtorku według pierwotnie ustalonego programu - zawiadomili przedstawiciele jej kierownictwa.

Poprzedniego dnia republikański kandydat na prezydenta John McCain zarządził skrócenie obrad konwencji w poniedziałek i zawieszenie jej dalszego przebiegu - miał on zależeć od rozwoju wydarzeń nad Zatoką Meksykańską.

We wtorek obrady rozpoczynają się o godz. 15 czasu lokalnego (23 czasu polskiego). Przebywający w Teksasie prezydent George Bush, który w poniedziałek odwołał swoje wystąpienie na konwencji z powodu huraganu, przemówi do jej uczestników za pośrednictwem łącz satelitarnych.

Z największą uwagą obserwatorzy oczekują jednak wystąpienia wieczorem niezależnego senatora Joe Liebermana. Zerwał on kilka lat temu ze swoją Partią Demokratyczną, poparł prezydenta Busha w sprawie wojny w Iraku i walki z terroryzmem, a obecnie popiera republikańskiego kandydata do Białego Domu, senatora Johna McCaina.

Przemówi także były senator i aktor Fred Thompson, który rywalizował z McCainem o nominację prezydencką. Thompson był jednym z największych przyjaciół McCaina w Senacie i mocno popiera teraz jego kandydaturę.

Huragan Gustav nie wywołał powodzi w Nowym Orleanie - jak huragan Katrina trzy lata temu, kiedy zginęło tam ponad 1000 ludzi. Gustav miał mniejszą siłę niż Katrina (przyznano mu kategorię 2.), a szybka i sprawna ewakuacja mieszkańców pozwoliła uniknąć ofiar w mieście.

Wśród Republikanów na konwencji rośnie optymizm, m.in. w związku z najnowszymi wynikami sondażu Instytutu Gallupa. Okazuje się z nich, że tzw. convention bounce (dosłownie odskok po- konwencyjny), czyli wzrost poparcia dla demokratycznego kandydata Baracka Obamy po konwencji jego partii w Denver w zeszłym tygodniu jest mniejszy, niż to zwykle bywało w poprzednich wyborach.

Przed konwencją tą Obama i McCain mieli jednakowe poparcie po 45 procent, natomiast we wtorek przewaga demokratycznego senatora nad republikańskim kandydatem wyniosła 49 do 43 procent. Oznacza to skok o 4 procent - tymczasem w poprzednich wyborach "bounce" sięgał średnio 6 procent.

Obama w poniedziałek prowadził kampanię w stanie Michigan, jednym z tzw. swing states, czyli stanów, w których - jak się uważa - rozstrzygnie się wynik wyborów, gdyż szanse są tam równe i zadecydują głosy wyborców niezależnych i wahających się do końca. We wtorek przyjechał do swojego rodzinnego Chicago. (PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)