Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Lider opozycji armeńskiej krytykuje milczenie Zachodu

0
Podziel się:

Lider opozycji armeńskiej i jej
kandydat w wyborach prezydenckich 19 lutego Lewon Ter-Petrosjan
pisze w środowym "Washington Post" o rozczarowaniu postawą Zachodu
wobec ostatnich wydarzeń w Armenii.

Lider opozycji armeńskiej i jej kandydat w wyborach prezydenckich 19 lutego Lewon Ter-Petrosjan pisze w środowym "Washington Post" o rozczarowaniu postawą Zachodu wobec ostatnich wydarzeń w Armenii.

Były prezydent południowokaukaskiej republiki w latach 1990. przedstawia argumenty opozycji, która uważa wybory za sfałszowane. Opisuje naruszenia, jakie miały miejsce w dniu wyborów i stronniczość mediów w trakcie kampanii. Pisze, że zachowanie władz rozgniewało, lecz nie zdziwiło opozycji. "To, co nas zaskoczyło i zaniepokoiło, to ogłuszające milczenie ze strony Zachodu" - podkreśla.

Ter-Petrosjan, osadzony w areszcie domowym, krytykuje obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), którzy uznali wybory za spełniające zasadniczo standardy demokracji. "Naród Armenii, inaczej niż obserwatorzy OBWE zdecydował się dostrzec to, co działo się w komisjach wyborczych" - pisze. W miniony weekend w protestach opozycji w Erewanie zginęło osiem osób, a władze wprowadziły stan wyjątkowy w stolicy.

Zdaniem polityka, świadomość, że nie muszą obawiać się o reakcję świata, ułatwiła obecnemu prezydentowi Robertowi Koczarianowi i prezydentowi-elektowi Serżowi Sarkisjanowi użycie siły wobec własnych obywateli.

Za milczeniem Zachodu kryje się, zdaniem Ter-Petrosjana, m.in. zamrożony konflikt armeńsko-azerski o Górski Karabach i przekonanie, że Koczarian i Sarkisjan mogą rozwiązać ten konflikt. Obaj politycy pochodzą z tej ormiańskiej enklawy na terenie Azerbejdżanu. Jednak - przypomina autor - w sprawie Karabachu niewiele udało się osiągnąć obecnej władzy przez ostatnie 10 lat.

Zdaniem byłego prezydenta Zachód, w tym Ameryka, powinny teraz "mocno i niedwuznacznie" potępić użycie przemocy wobec manifestantów. Nalega, by Zachód zaprotestował przeciw prześladowaniom opozycji i ograniczeniom nałożonym na wolność mediów i zgromadzeń. Wreszcie - by ponownie ocenił przebieg wyborów prezydenckich. A to - jak uważa - doprowadziłoby do uznania, że głosowanie powinno być powtórzone. (PAP)

awl/ ro/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)