Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła mieszane wyniki.
Lekkie zwyżki nadeszły po południu, bezpośrednio po wypowiedzi szefa Rezerwy Federalnej (amerykańskiego banku centralnego) Bena Bernanke'a, który mówił o "umiarkowanej" poprawie gospodarki i prawdopodobnym utrzymaniu stóp procentowych na niskim poziomie. Jednak na dłuższą metę do kupna papierów inwestorów nie zachęciły nawet te perspektywy.
Wpływ na sytuację na giełdzie ma bliski koniec roku. Wielu inwestorów pozamykało już obecne rachunki, a wciąż pozostaje niewiadomą, jakie inwestycje będą opłacalne w 2010 roku po tegorocznym boomie surowców i artykułów podstawowych.
Główny indeks gospodarki w USA Dow Jones Industrial Average wzrósł o 1,21 pkt., czyli 0,1 proc., do poziomu 10 390,11 pkt.
Szerszy wskaźnik giełdowy Standard & Poor's 500 stracił tymczasem 2,73 pkt., czyli 0,3 proc., kończąc dzień na poziomie 1 103,25 pkt.
Technologiczny Nasdaq spadł o 4,74 pkt., czyli 0,2 proc., do poziomu 2 189,61 pkt. (PAP)
zab/
5272719 arch. int.