Pierwsza w nowym kwartale sesja na Wall Street rozpoczęła się na minusie, ale potem indeksy zaczęły piąć się w górę. W efekcie indeks S&P 500 jest na najwyższym poziomie od ponad dziesięciu lat.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,40 proc. do 13.264,49 pkt.
Nasdaq zyskał 0,91 proc. i wyniósł 3.119,70 pkt.
Indeks S&P 500 wzrósł o 0,74 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.418,89 pkt.
Wskaźnik aktywności w przemyśle amerykańskim wzrósł w marcu do 53,4 pkt z 52,4 pkt w poprzednim miesiącu - podał Instytut Zarządzania Podażą (ISM). Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 53,0 pkt.
Ze spółek na wartości zyskiwały banki. Rosły notowania m.in. Goldman Sachs, JPMorgan i Morgan Stanley. Analitycy UBS i Citigroup podnieśli ceny docelowe akcji tych banków.
Zyskiwał Apple, a jedno z mniejszych biur maklerskich Topeka Capital Markets wyznaczyło cenę docelową akcji tej spółki na 1.001 USD. To pierwsze biuro, które wycenia akcje Apple powyżej bariery 1000 dolarów. W zeszłym tygodniu akcje Apple kosztowały 621,45 USD, najwięcej w historii.
Około 15 proc. potaniały akcje Groupon na fali informacji, że przychody spółki w czwartym kwartale mocno spadły z powodu zwrotów zgłaszanych przez klientów.
Ponad 17 proc. zyskiwały papiery producenta kosmetyków Avon. Jego konkurent, Coty, złożył ofertę kupna tej spółki za 10 mld USD.
Część analityków spodziewa się, że po najlepszym od 14 lat kwartale w najbliższym czasie rynki akcji może czekać korekta. Inni uważają jednak, że giełdy mają w dalszym ciągu potencjał do wzrostów.
Ryan Detrick, strateg techniczny z Schaeffer's Investment Research, ocenia, że indeks S&P 500 może w tym roku wzrosnąć do poziomu 1.525 punktów.
"Od pięciu lat kwiecień należy do najmocniejszych miesiący w roku dla rynków akcji. Patrząc w ten sposób można założyć, że wchodzimy w okres mocnych wzrostów, a czynnikiem je napędzającym powinien być sezon publikacji wyników za pierwszy kwartał" - powiedział Detrick.
Jego zdaniem, zwyżkom na giełdach może sprzyjać też postępująca poprawa w amerykańskiej gospodarce.
"Nadal pojawiają się pewne obawy co do stanu gospodarki, ale obserwujemy mocne dane o produkcji przemysłowej, poprawę na rynku nieruchomości, coraz lepsze informacje z rynku pracy. To wszystko powinno przekładać się na rosnące kursy akcji spółek" - powiedział strateg z Schaeffer's Investment Research.
"Cały czas pewne problemy widać w Europie, ale jak do tej pory sytuacja w USA nie jest uzależniona od Europy" - dodał. (PAP)
pr/ kot/
