Na doroczne orędzie o stanie państwa, które prezydent Barack Obama wygłosi we wtorek wieczorem (czasu lokalnego) w Kongresie, zaproszono ofiary strzelanin w USA. Grupa kongresmenów chce zwrócić uwagę na potrzebę zmian w prawodawstwie dotyczącym broni palnej.
Pierwsza dama Michelle Obama zwróciła się z zaproszeniem do rodziców nastoletniej Hadii Pendleton, licealistki zastrzelonej na ulicy w Chicago, zaledwie kilka dni po inauguracji drugiej kadencji Obamy 21 stycznia, w czasie której dziewczyna występowała.
W audytorium zasiądzie także była kongresmenka Gabrielle Giffords, ciężko postrzelona w głowę w styczniu 2011 roku w czasie wiecu. Towarzyszyć będzie jej mąż, były astronauta Mark Kelly.
W komunikacie wydanym w poniedziałek Giffords zapowiedziała, że będzie obecna w czasie przemówienia, ponieważ kraj "znajduje się w kluczowym momencie dla prawodawstwa mającego na celu powstrzymanie przemocy związanej z bronią palną w Stanach Zjednoczonych".
Kolejnym gościem ma być nauczycielka Natalie Hammond, która została ranna, gdy napastnik otworzył ogień w połowie grudnia 2012 roku ogień w szkole w Newtown w Connecticut. Zginęło tam 20 dzieci i sześć osób dorosłych.
W sumie - jak pisze agencja AFP - ofiary strzelanin lub ich rodziny zdecydowała się zaprosić grupa co najmniej 23 kongresmenów.
Ale np. Republikanin Steve Stockman zaprosił kontrowersyjnego muzyka Teda Nugenta, zaprzysięgłego zwolennika prawa do posiadania broni. W kwietniu ubiegłego roku Nugent zasłynął oświadczeniem, że w razie reelekcji Obamy "skończy (Nugent) martwy albo w więzieniu", co zostało odczytane jako groźba pod adresem szefa państwa. (PAP)
ksaj/ ro/
13188819