Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Orkiestry na dużym ekranie

0
Podziel się:

Słynnym amerykańskim orkiestrom symfonicznym nie wystarczają tradycyjne
koncerty. Chcą zaistnieć na dużym ekranie. Filharmonia w Los Angeles pod batutą charyzmatycznego
dyrektora muzycznego Gustavo Dudamela będzie swój program rozpowszechniać w 450 kinach USA.

Słynnym amerykańskim orkiestrom symfonicznym nie wystarczają tradycyjne koncerty. Chcą zaistnieć na dużym ekranie. Filharmonia w Los Angeles pod batutą charyzmatycznego dyrektora muzycznego Gustavo Dudamela będzie swój program rozpowszechniać w 450 kinach USA.

"Mamy kilka unikalnych atutów: Gustavo Dudamela, audytorium koncertowe Walta Disneya, wspaniałą orkiestrę i wizję repertuaru" - przekonuje cytowana przez "New York Times" prezes i dyrektor generalna orkiestry z miasta aniołów Deborah Borda.

Orkiestra próbnie zaprezentuje w kinach trzy swoje koncerty. 9 stycznia zagra utwory Johna Adamsa, Leonarda Bernsteina i Ludwiga van Beethovena, 13 marca Piotra Czajkowskiego, a 5 czerwca Johannesa Brahmsa.

Ambicją filharmoników z Los Angeles jest promocja ich własnej orkiestry, ale nie tylko. Chcieliby powiększyć rzesze miłośników muzyki klasycznej i w swoim mieście, i w całych Stanach Zjednoczonych.

Nie są już sami. Orkiestra Filadelfijska chce transmitować w tym sezonie dziewięć koncertów do blisko 30 kin, a także 50 domów seniora i środowiskowych ośrodków kulturalnych.

Także Nowojorscy Filharmonicy jakiś czas temu zaprezentowali swój koncert na dużym ekranie. Melomani w metropolii czekają na kontynuowanie tej przygody.

Nowa inicjatywa rodzi sporo pytań. Opera czy balet mogą, niezależnie od muzyki, zachwycać scenografią, ruchem, akcją, ale nie wiadomo jeszcze dokładnie, jak widzowie przyjmą widok siedzących w większości w fotelach, ubranych na czarno muzyków.

Transmisje głośnych spektakli przyciągają dużą publiczność do kin, gdzie wysoka rozdzielczość i system cyfrowy zapewniają widzom dobry odbiór. Nie zanika też poczucie zbiorowego uczestnictwa w artystycznych wydarzeniach, czego nie gwarantuje telewizor w sypialni. Ponieważ transmisje odbywają się w momencie premiery, dostarczają ogromnych przeżyć.

Można przypuszczać, że nie bacząc na związane z eksperymentem ryzyko, kolejne orkiestry w USA uznają, że gra jest warta świeczki - zachęceni sukcesem europejskich kolegów z Berlina, Lucerny czy Wiednia Amerykanie nie będą chcieli zaprzepaścić swej szansy.

Jak przypomina "New York Times", pionierem w przenoszeniu opery na duże ekrany jest Metropolitan Opera. Zapoczątkowała to już pięć sezonów temu. W obecnym transmitować będzie na żywo 12 różnych oper dla publiczności zajadającej prażoną kukurydzę w 1500 salach kinowych 46 krajów. W pierwszym sezonie sześć różnych spektakli trafiło do 248 kin w ośmiu krajach i oglądało je łącznie 325 tys. ludzi, ale już w minionym sławna Met sprzedała ekranowym miłośnikom opery 2,4 mln biletów.

Andrzej Dobrowolski z Nowego Jorku (PAP)

ad/ mw/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)