Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Pierwszy rok Obamy nie spełnił oczekiwań Chicago

0
Podziel się:

#
W ostatnim akapicie poprawiamy poprzednią funkcję Arne Duncana, ministra edukacji w administracji
Baracka Obamy. Wcześniej był on prezesem chicagowskiego kuratorium, a nie przedsiebiorstwa
komunikacji publicznej (CTA).
#

# W ostatnim akapicie poprawiamy poprzednią funkcję Arne Duncana, ministra edukacji w administracji Baracka Obamy. Wcześniej był on prezesem chicagowskiego kuratorium, a nie przedsiebiorstwa komunikacji publicznej (CTA). #

19.01. Chicago (PAP) - Pierwszy rok prezydentury Baracka Obamy nie był tak korzystny dla Chicago, jak tego oczekiwano - napisał we wtorek dziennik "Chicago Tribune", zaznaczając, że od zaprzysiężenia na prezydenta USA 20 stycznia 2009 roku Obama odwiedził swoje rodzinne miasto zaledwie trzy razy, tyle samo co kraje skandynawskie (dwie wizyty w Kopenhadze, jedna w Oslo).

Po przeprowadzce do Białego Domu Obamowie wrócili do swojego domu w Kenwood na południu Chicago w lutym ub.r., by spędzić walentynkowy weekend. Później Barack Obama, już sam, bez rodziny, pojawił się w Wietrznym Mieście dwa razy: w czerwcu 2009 roku na konferencji Amerykańskiego Stowarzyszenia Lekarzy, promując reformę ubezpieczeń medycznych, i w lipcu ub.r., kiedy wspierał swoją obecnością kampanię wyborczą demokratycznych polityków.

Mieszkańcy Chicago mieli nadzieję, że rodzinne miasto byłego senatora z Illinois, a obecnie 44. prezydenta Stanów Zjednoczonych, zyska na popularności, podobnie jak było w przypadku innych miejsc zamieszkanych niegdyś przez byłych prezydentów USA, a chętnie odwiedzanych obecnie przez turystów.

"Małe miasteczko Crawford w Teksasie przeżywało zawsze oblężenie, ilekroć na położonym tam ranczo pojawiał się prezydent George W. Bush" - podkreślił dziennik "Chicago Tribune". Dodał, że podobnie było w Plains w stanie Georgia, gdzie urodził się były amerykański prezydent Jimmy Carter, czy w Little Rock w stanie Arkansas, kojarzonym z byłym prezydentem USA Billem Clintonem.

"To prezydent Stanów Zjednoczonych, a nie burmistrz Chicago. Barack Obama ma na głowie kryzys finansowy, wojny w Iraku i Afganistanie, reformę opieki zdrowotnej, zatem powinien zostać w Waszyngtonie i skupić się na tych sprawach" - powiedział dziennikowi jeden z mieszkańców Hyde Park, dzielnicy na południu Chicago, gdzie znajduje się dom należący do Obamów.

"Polityczna magia Obamy nie uchroniła Illinois przed skutkami kryzysu gospodarczego" - napisała gazeta "Chicago Tribune", dodając, że stan, w którym prezydent był kiedyś senatorem, ma problemy z poważnym deficytem budżetowym.

Mimo osobistego zaangażowania Baracka Obamy, który jako pierwszy w historii amerykański prezydent pojawił się na sesji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, podczas której wybierano organizatora olimpiady, Chicago już w pierwszej turze głosowania w Kopenhadze odpadło z rywalizacji o prawo do organizowania letnich igrzysk olimpijskich w 2016 roku.

"Politycznie Chicago na pewno zyskało na prestiżu, bo wielu doradców i członków administracji prezydenta pochodzi z Chicago" - powiedział PAP Wiktor Foryś, lekarz i działacz polonijny, kandydat w wyborach do Rady Powiatu Cook w stanie Illinois, który przypomniał, że to właśnie w chicagowskim Parku Granta 4 listopada 2008 roku odbyła się noc wyborcza Baracka Obamy z udziałem 240 tysięcy osób.

Szefem kancelarii Baracka Obamy w Białym Domu jest Rahm Emanuel, demokratyczny kongresman z Illinois, a ministrem edukacji został Arne Duncan, niegdyś dyrektor chicagowskiego kuratorium.

Joanna Trzos (PAP)

tos/ mc/ gsi/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)