Władze w kilku miastach w USA wdały się w siłową konfrontację z ruchem protestu przeciwko rozwarstwieniu społecznemu i nadużyciom sektora finansowego. Policja usunęła demonstrantów z okupowanych przez nich placów albo starła się z nimi, dokonując aresztowań.
W poniedziałek rano (czasu lokalnego) policjanci w hełmach i z tarczami zlikwidowali obozowisko protestujących na skwerze Frank Ogawa Plaza w centrum Oakland w Kalifornii, które stało się w ostatnich tygodniach najsilniejszym ośrodkiem protestów na wzór "Okupuj Wall Street", rozpoczętych w połowie września w Nowym Jorku.
W Oakland usunięto namioty rozstawione przez protestujących i aresztowano kilkanaście osób. Demonstranci skandowali "Wstyd" i "Wrócimy tutaj".
Tym razem nie doszło do przemocy, jak w tym samym miejscu w październiku. Policja zaatakowała wtedy demonstrantów za pomocą gazów łzawiących i niektórych poturbowała. Ciężko rany został wtedy młody weteran wojny w Iraku, Scott Olsen.
W niedzielę policja oczyściła z demonstrantów dwa parki w centrum Portland w stanie Oregon. Aresztowano ponad 50 osób. Tu także likwidacja obozowisk przebiegła w sposób pokojowy.
W Denver w stanie Kolorado, gdzie poprzednio władze usunęły z jednego z parków demonstrantów, w czasie weekendu spacyfikowano kolejny protest w centrum miasta. 17 osób zostało aresztowanych.
Do aresztowań protestujących członków ruchu "Occupy" doszło także w St. Louis w stanie Missouri i Albany w stanie Nowy Jork.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ klm/ mc/