Stany Zjednoczone potępiły przemoc w Jemenie, w tym atak na pałac prezydencki w Sanie, i wezwały obie strony konfliktu do kontynuowania w sposób uporządkowany i pokojowy procesu przekazania władzy - poinformował w piątek rzecznik Białego Domu Jay Carney.
"Przemocą nie można rozwiązywać spraw, którym czoło musi stawiać Jemen, a dzisiejsze wydarzenia nie mogą być usprawiedliwieniem dla nowej fali walk" - powiedział rzecznik.
Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah został w piątek lekko ranny podczas ataku na meczet na terenie kompleksu pałacowego w Sanie. W ataku zginęło trzech ochroniarzy prezydenta, a kilku wysokich rangą urzędników zostało rannych.
W stolicy Jemenu od kilku dni trwają walki sił prezydenta i bojowników plemion domagających się jego dymisji. W kraju panuje chaos po tym gdy mimo poczynionych wcześniej ustaleń Salah odmówił podpisania porozumienia z opozycją i przekazania władzy. Liderzy partii rządzącej podpisali dokument gwarantujący odejście prezydenta, ale on sam odmówił.
Od początku antyprezydenckich protestów w styczniu w Jemenie zabito około 370 cywilów, ale co najmniej 155 z nich poniosło śmierć w ciągu ostatnich kilku dni, co świadczy o znacznej eskalacji napięcia. (PAP)
cyk/ mc/
9132491 arch.