9.3.Waszyngton (PAP) - Senat USA planuje uchwalenie ustawy, która usankcjonowałaby zakładanie podsłuchów telefonicznych na 45 dni bez nakazu sądowego osobom podejrzewanym o kontakty z terrorystami.
Projekt ustawy - opracowanej w odpowiedzi na krytykę prezydenta George'a Busha za zarządzenie inwigilacji telefonicznej po atakach terrorystycznych 11 września 2001 r. - przewiduje także zaostrzenie nadzoru nad Agencją Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), która na jego polecenie monitorowała telefony i e-maile Amerykanów.
Organizacje obrony swobód obywatelskich uważają jednak planowane zabezpieczenia ustawowe za niewystarczające, żeby zagwarantować, że rząd nie będzie nadmiernie naruszał prywatności mieszkańców USA.
Według projektowanej ustawy, po wspomnianych 45 dniach NSA mogłaby dalej podsłuchiwać telefony, jeśli istnieje uzasadnione podejrzenie, że dzwoniący - lub osoba po drugiej stronie linii - ma powiązania z organizacją terrorystyczną. Przedłużenie takiej inwigilacji będzie wymagać tylko zgody komisji ds. wywiadu w Kongresie.
Projekt ustawy przedstawia się jako kompromis zaproponowany przez Republikanów. Demokraci postulowali zakaz podsłuchów bez nakazu sądowego, natomiast Biały Dom jest przeciwny wszelkiemu ograniczaniu prawa prezydenta do zarządzania inwigilacji w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa państwa.
Tomasz Zalewski (PAP)
mc/
