Uchodzący za czołowego kandydata do republikańskiej nominacji prezydenckiej senator John McCain wystąpił w obronie nowego planu wojny w Iraku, przedstawionego w środę przez prezydenta George'a Busha.
Bush zapowiedział wysłanie do Iraku dodatkowych 21.500 wojsk, które mają zapewnić bezpieczeństwo w Bagdadzie i okolicach, działając razem z wojskami irackimi. Plan został ostro skrytykowany w Kongresie, w tym także przez wielu Republikanów.
Jednak w piątek, podczas posiedzenia senackiej Komisji Sił Zbrojnych, na którym minister obrony Robert Gates i przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów generał Peter Pace składali wyjaśnienia w sprawie Iraku, McCain dowodził, że plan Busha jest najlepszym rozwiązaniem.
"Myślę, że te posunięcia stworzą Irakijczykom i Amerykanom największą szansę osiągnięcia sukcesu" - powiedział senator. Polemizował z propozycją Demokratów, aby w ciągu czterech do sześciu miesięcy rozpocząć wycofywanie wojsk z Iraku
"Ci, którzy są rzecznikami takiej polityki, muszą nam powiedzieć jakie, ich zdaniem, będą skutki wycofania się z Iraku. Mogliśmy wycofać się z Wietnamu, ale jeśli wyjdziemy z Iraku, wrócimy tam, i to prawdopodobnie w sytuacji jeszcze większej wojny w tym najbardziej niestabilnym regionie na świecie" - oświadczył.
Przeciwnicy szybkiej ewakuacji wojsk argumentują, że doprowadzi to do przejęcia władzy w Iraku przez radykalnych islamistów, przekształcenia kraju w główną bazę globalnego terroryzmu oraz do umocnienia wpływów Iranu na Bliskim Wschodzie.
Na przesłuchaniach przed komisją Republikanie nie występowali tym razem przeciw planowi Busha. Krytykowali go Demokraci, m.in. nowy przewodniczący komisji, senator Carl Levin. Powiedział on, że militarna eskalacja wojny jest błędem, gdyż można ją pomyślnie zakończyć "tylko poprzez rozwiązanie polityczne".
Gates, zapytany, kiedy wojna się zakończy, odpowiedział, że zależy to od powodzenia w opanowaniu walk na tle etniczno- religijnym.
"Jeżeli uda nam się stłumić przemoc, znacząco zmniejszyć skalę walk sekciarskich, jeżeli Irakijczycy spełnią swoje polityczne obietnice (dotyczące pojednania sunnitów i szyitów - PAP), będziemy mieli pod koniec roku sytuację, w której będziemy mogli rozpocząć wycofywanie wojsk" - ocenił.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/
18:40 07/01/12
