W Teksasie wykonano w środę wyrok śmierci na 40-letnim obywatelu USA Bobby Lee Hinesie, który 21 lat temu zabił w okrutny sposób młodą kobietę. W tym stanie USA jest to już jedenasta egzekucja od początku roku.
Hines otrzymał w więzieniu w Huntsville w środę wieczorem śmiertelny zastrzyk i został uznany za martwego dwanaście minut później - informuje Reuters. W ostatnim słowie wyraził skruchę. "Wiem, że zrobiłem źle. Chciałbym cofnąć czas, ale wiem, że to niemożliwe" - powiedział.
Jako 19-latek mężczyzna zadał swojej sąsiadce, 26-letniej Michelle Wendy Haupt w jej mieszkaniu 18 ciosów czekanem, a następnie ją udusił.
"Bobby Hines zapłacił najwyższą cenę - życie za życie i to jest dobra wiadomość" - powiedział ojciec ofiary. "Niedobrze, że musiałem czekać aż 21 lat" - dodał.
Wykonanie wyroku śmierci na Hinesie było jedenastą egzekucją w Teksasie w tym roku. Kolejna zaplanowana jest na przyszły tydzień.
Sąd Najwyższy przywrócił karę śmierci w 1976 r. po okresie jej zakazu. Liczba egzekucji systematycznie spada. W 2011 r. wykonano 43 wyroki śmierci, prawie połowę ich liczby z 2000 r. W statystyce egzekucji nadal przoduje Teksas, gdzie w 2011 roku stracono 13 osób.
Badania opinii wskazują poza tym, że społeczne poparcie dla kary śmierci się zmniejsza, chociaż popiera ją nadal większość Amerykanów. (PAP)
lep/
12494590 12494584