Jako "niestosowną" określił wizytę prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Osetii Północnej rzecznik Departamentu Stanu USA Ian Kelly. Jak przekazała w środę gruzińska telewizja Rustawi 2, rzecznik wskazał, że poniedziałkowa wizyta nie przyczynia się do stabilizacji regionu.
"Sam fakt tej wizyty unaocznia nasze fundamentalne różnice (w sprawie Gruzji)" - powiedział Kelly. Dodał: "Nadal nalegamy na Rosję, by respektowała terytorialną integralność Gruzji i ułatwiała stabilizację w regionie, uczestniczyła w procesie genewskim (rozmów gruzińsko-rosyjskich), wprowadziła w życie swoje zobowiązania przyjęte podczas zawieszenia broni 12 sierpnia (2008 roku)".
Rosja i Gruzja stoczyły wojnę z powodu Osetii Południowej w sierpniu zeszłego roku. Rosja w następstwie uznała niepodległość Osetii jak i drugiej separatystycznej republiki na terenie Gruzji - Abchazji.
Rustawi 2 podała, że w ostatnich dniach Miedwiediew trzykrotnie nawiązywał do zeszłorocznej wojny. "Mam nadzieję, że ta lekcja na długi czas pozostanie w pamięci tych, którzy (...) starają się rozwiązać swoje osobiste problemy poprzez siłę militarną" - cytuje stacja w środę jego wypowiedź. Dzień wcześniej Miedwiediew wyraził przekonanie, że społeczeństwo gruzińskie "wyda surowy wyrok" na prezydenta Micheila Saakaszwilego i dodał: "Pełna odpowiedzialność za to, co stało się w zeszłym sierpniu spoczywa na reżimie (Saakaszwilego). (PAP)
awl/ ro/
int.