Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA wzywają do spokoju w Hondurasie

0
Podziel się:

Stany Zjednoczone zaapelowały we wtorek do władz w
Hondurasie o spokój i wezwały rząd tymczasowy do poszanowania nienaruszalności dyplomatycznej
ambasady Brazylii w stolicy Hondurasu Tegucigalpie, gdzie schronił się dzień wcześniej obalony w
czerwcowym zamachu stanu honduraski prezydent Manuel Zelaya.

Stany Zjednoczone zaapelowały we wtorek do władz w Hondurasie o spokój i wezwały rząd tymczasowy do poszanowania nienaruszalności dyplomatycznej ambasady Brazylii w stolicy Hondurasu Tegucigalpie, gdzie schronił się dzień wcześniej obalony w czerwcowym zamachu stanu honduraski prezydent Manuel Zelaya.

"Stany Zjednoczone apelują do wszystkich stron o zachowanie spokoju i unikanie działań, które mogłyby sprowokować przemoc w Hondurasie (...)" - oświadczył rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Ian Kelly.

Zelaya, który powrócił w poniedziałek do kraju, oskarżył siły bezpieczeństwa o przygotowywanie ataku na brazylijską placówkę. W reakcji na powrót Zelayi tymczasowy rząd Hondurasu wprowadził w całym kraju godzinę policyjną, zamknął lotniska.

Siły bezpieczeństwa przy użyciu gazów łzawiących i pałek rozpędziły tłum zwolenników byłego prezydenta, pikietujących przed brazylijską ambasadą w stolicy.

Przedstawiciel Departamentu Stanu USA apelował, żeby władze Hondurasu "baczyły na poszanowanie nienaruszalności ambasady Brazylii w Tegucigalpie oraz osób znajdujących się na jej terenie". "Poszanowanie i ochrona nienaruszalności placówki dyplomatycznej jest ogólnie przyjętą zasadą w stosunkach międzynarodowych" - zaznaczył rzecznik.

Pomimo groźby aresztu, Zelaya deklaruje gotowość do podjęcia rozmów z tymczasowym rządem, na którego czele stoi Roberto Micheletti.

Propozycję mediacji między Zelayą a rządem tymczasowym złożył prezydent Kostaryki Oscar Arias. Prowadził on takie negocjacje tuż po wydaleniu Zelayi z kraju, jednak spełzły one na niczym. Micheletti nie chciał się wówczas zgodzić na główny punkt planu Ariasa, którym było pozwolenie obalonemu prezydentowi na dokończenie kadencji (trwa do stycznia 2010 r.).

Zelaya został aresztowany i wydalony z kraju po tym, gdy popadł w niełaskę honduraskiego Sądu Najwyższego, Kongresu, wojska oraz konserwatywnej opozycji. Przeciwnicy zarzucili mu, że nadużył władzy, forsując referendum konstytucyjne, które Sąd Najwyższy uznał za nielegalne. Krytykowali go również za zacieśnianie stosunków z lewackim przywódcą Wenezueli Hugo Chavezem.

Społeczność międzynarodowa niemal jednomyślnie potępiła zamach stanu i nie uznała rządu tymczasowego, domagając się przywrócenia Zelayi na stanowisko. (PAP)

cyk/ mc/

4797608, 4797575, arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)