Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

UTK: Koleje Śląskie miały za mało taboru i personelu

0
Podziel się:

Niedostateczna ilość taboru i personelu kolejowego, niewłaściwe traktowanie
pasażerów i braki w dokumentacji systemu zarządzania w sytuacjach kryzysowych - to główne
nieprawidłowości wskazane przez Urząd Transportu Kolejowego po grudniowej kontroli w Kolejach
Śląskich.

Niedostateczna ilość taboru i personelu kolejowego, niewłaściwe traktowanie pasażerów i braki w dokumentacji systemu zarządzania w sytuacjach kryzysowych - to główne nieprawidłowości wskazane przez Urząd Transportu Kolejowego po grudniowej kontroli w Kolejach Śląskich.

Rzecznik Urzędu Transportu Kolejowego Maciej Domański poinformował PAP, że przeprowadzona w grudniu ub.r. kontrola samorządowej spółki Koleje Śląskie wykazała kilkanaście nieprawidłowości, które przyczyniły się do chaosu, jaki zapanował po przejęciu przez tę spółkę całości przewozów w regionie.

W środę UTK wysłał Kolejom Śląskim wystąpienie pokontrolne z szeregiem zaleceń związanych z wykrytymi nieprawidłowościami oraz z informacją o wszczęciu postępowań administracyjnych. Wcześniej przewoźnik ustosunkował się do protokołu kontroli. W środę rzecznik Kolei Śląskich Maciej Zaremba poinformował PAP, że raport zawierający zalecenia pokontrolne jeszcze nie dotarł do spółki; gdy to nastąpi, wszystkie zalecenia zostaną niezwłocznie wdrożone.

W ocenie UTK Koleje Śląskie, przejmując w grudniu wszystkie przewozy w regionie, nie zapewniły właściwej ilości i stanu technicznego taboru niezbędnego do obsługi przygotowanego przez siebie rozkładu jazdy. Nie dysponowały też odpowiednią do tak znacznego wzrostu zakresu usług liczbą maszynistów i drużyn konduktorskich. Nie zadbały o poinformowanie pasażerów o czekających ich utrudnieniach. Urząd wskazał też na braki w dokumentacji systemu zarządzania Kolei Śląskich.

"W wyniku kontroli wszczynamy cztery postępowania administracyjne. Mogą zakończyć się one decyzjami administracyjnymi, czyli kategorycznym nakazem usunięcia nieprawidłowości w wyznaczonym w terminie. Niezastosowanie się do nich groziłoby przewoźnikowi sankcjami, w tym karami pieniężnymi" - powiedział Domański.

Jak wyjaśnił, jedno z postępowań dotyczy naruszenia zbiorowych praw pasażerów i destabilizacji nowego rozkładu jazdy. Drugie wynika z braków w dokumentacji związanej z systemem zarządzania bezpieczeństwem i niewykonania wcześniejszych zaleceń pokontrolnych dotyczących tej dokumentacji. Dwa kolejne są spowodowane niezrealizowaniem przez Koleje Śląskie zaleceń pokontrolnych z 8 listopada ub.r. oraz niepoinformowaniem UTK o działaniach podjętych dla realizacji tych zaleceń.

UTK już w sierpniu 2012 r. zwracał uwagę na problemy, jakie mogą mieć Koleje Śląskie z przygotowaniem się do przejęcia przewozów w regionie. "W październiku i listopadzie prezes wysyłał pisma do zarządu Kolei Śląskich i ówczesnego marszałka województwa. W zdecydowany sposób ostrzegał, że w ocenie urzędu nie są one przygotowane do tak znacznego poszerzenia usług" - stwierdził rzecznik.

Jak dodał, decyzja o rozszerzeniu licencji na cały region została wydana po złożeniu przez Koleje Śląskie oświadczenia nt. taboru, personelu, ubezpieczeń, wiarygodności finansowej i reputacji. W jego ocenie "w tych oświadczeniach wszystko wyglądało bardzo dobrze".

Według rzecznika kontrola w Kolejach Śląskich miała charakter rutynowy i została przez UTK wszczęta na początku grudnia, przed wejściem w życie nowego rozkładu jazdy. Z powodu wykrytych uchybień przedłużono ją do 15 grudnia.

Utrudnienia na kolei w woj. śląskim rozpoczęły się 9 grudnia, gdy całość przewozów w regionie przejęła spółka Koleje Śląskie. Z powodu kłopotów z taborem, awarii oraz błędów organizacyjnych firma nie poradziła sobie z pełną realizacją przygotowanego przez siebie rozkładu jazdy.

Na podstawie umowy zawartej z samorządem regionu Koleje Śląskie miały docelowo uruchamiać dziennie 629 pociągów; wcześniej po torach woj. śląskiego jeździło ich ok. 480.

Początkowo spółka odwoływała ponad 90 kursów dziennie. Po kilku dniach udało się ustabilizować sytuację, oznaczało to jednak m.in. wprowadzenie na części linii autobusowej komunikacji zastępczej, na kilka połączeń międzywojewódzkich wróciły natomiast Przewozy Regionalne. W kolejnych dniach przewoźnik sukcesywnie zastępował autobusy pociągami.

W związku z chaosem, jaki powstał, stanowiska stracili prezes Kolei Śląskich Marek Worach i jego zastępca Artur Nastała. Potem do dymisji podał się też marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz (PO). Pierwszym dniem roboczym, w którym Koleje Śląskie przywróciły kursowanie pociągów na wszystkich możliwych trasach, był 31 grudnia. (PAP)

mbo/ mtb/ pad/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)