Brytyjska policja aresztowała w piątek w Bristolu 15 osób po tym, jak w zeszłym tygodniu zamaskowani demonstranci obrzucili funkcjonariuszy kamieniami i butelkami w proteście przeciwko lokalizacji nowego supermarketu Tesco.
Kilku policjantów trafiło do szpitala wskutek starć w dzielnicy Stokes Croft, gdzie mieszka wielu squattersów (dzikich lokatorów) i gdzie w ubiegłym tygodniu doszło do starć z policją.
"Rozczarowuje fakt, że wielu protestujących miało oczywisty zamiar wzniecania zamieszek i popełnienia czynów przestępczych" - powiedział wiceszef lokalnej policji Rod Hansen.
Według niego, manifestanci niszczyli ściany okolicznych domów, odrywali dachówki, którymi rzucali w policję, i na ulicach ustawiali barykady. "Podjęliśmy zdecydowane działania w celu uniknięcia dalszego rozlewu przemocy i niszczenia mienia" - dodał Hansen.
Dziewięć osób aresztowano w ubiegłym tygodniu po starciach, które wybuchły w następstwie policyjnej obławy na squat naprzeciwko supermarketu.
Firma Tesco potępiła przemoc i oświadczyła, że zajście nie było bezpośrednio wymierzone w koncern. (PAP)
cyk/ ro/
8879403