Rosyjski sąd zwolnił z aresztu Siemiona Mogilewicza, domniemanego szefa mafii, poszukiwanego przez Stany Zjednoczone w związku z zarzutami dotyczącymi oszustw i wymuszeń - poinformował w poniedziałek "Financial Times".
Mogilewicz, który według FBI stworzył potężną grupę przestępczą działającą w Europie Wschodniej w latach 90., został aresztowany w Rosji w styczniu 2008 roku i oskarżony o unikanie płacenia podatków w firmie sprzedającej kosmetyki Arbat Prestige.
"Rozmawiałem z nim w piątek po jego zwolnieniu. Jest szczęśliwy, że wrócił do domu" - powiedział izraelski obrońca Mogilewicza Zeew Gordon. Prawnicy oskarżonego wielokrotnie twierdzili, że ich klient jest niewinny.
Gordon poinformował, że rosyjski sąd zdecydował o uwolnieniu Mogilewicza i jego domniemanego wspólnika Władimira Niekrasowa za kaucją, ponieważ upłynął termin, w jakim mógł on przebywać w areszcie. Według izraelskiego adwokata prokuratura ponownie przekazała sprawę o oszustwa podatkowe śledczym, twierdząc, że trzeba nad nią jeszcze pracować.
"Nie ma przeciwko niemu żadnych dowodów" - podkreślił Gordon w rozmowie z "FT". Rzeczniczka rosyjskiej Prokuratury Generalnej nie skomentowała sprawy.
FBI na stronie internetowej utrzymuje, że urodzony na Ukrainie Mogilewicz jest poszukiwany za wymuszanie okupów, oszustwa i pranie pieniędzy.
Gdy Mogilewicz został aresztowany analitycy twierdzili, że faktycznym powodem mógł być jego udział w warty wiele miliardów dolarów handel gazem między Rosją a Ukrainą. Premier Ukrainy Julia Tymoszenko oskarżyła go o związki z firmą RosUkrEnergo, która pośredniczyła w handlu surowcem.
"Financial Times" zwraca uwagę, że zwolnienie Mogilewicza i Niekrasowa jest nietypowe dla rosyjskich sądów, gdzie podejrzani często są przetrzymywani przed procesem znacznie dłużej niż przewidziany prawem rok. (PAP)
ksaj/ ap/
4476194 int.