Jacht żaglowy Zjawa IV z harcerzami na pokładzie spodziewany jest najpóźniej w środę w angielskim porcie Great Yarmouth w Norfolk, skąd wyruszy w drogę powrotną do Gdyni symbolicznie kończąc rejs Władysława Wagnera rozpoczęty przed 80 laty.
Władysław Wagner (1912-92) jest pierwszym Polakiem, który na jachtach żaglowych Zjawa, Zjawa II i Zjawa III opłynął kulę ziemską, ale z powodu wybuchu II wojny światowej nie mógł dokończyć ostatniego odcinka podróży z Great Yarmouth we wschodniej Anglii do Gdyni.
"Obecny rejs jest symbolicznym zwieńczeniem tamtego wielkiego rejsu rozpoczętego w 1932 r., gdy Wagner miał niespełna 19 lat. W siedem lat później nie mógł wrócić do macierzystego portu. Teraz zrobią to za niego harcerze, także na Zjawie" - powiedział PAP w niedzielę Jerzy Knabe, współorganizator rejsu z Polskiego Yacht Clubu w Londynie (YKPL).
"Po wojnie Wagner nie wrócił do Polski z powodów politycznych. Przypominanie jego postaci stało się niewygodne, ponieważ demonstracyjnie został na emigracji i nie chciał budować socjalizmu. W środowisku żeglarskim w Polsce był znany, ale w szerszym społeczeństwie na ogół nie słyszano o nim" - dodał.
"Z pewnością zostałby doceniony w Polsce międzywojennej, gdyby udało mu się wrócić i dokończyć ostatni odcinek rejsu. Mógłby nawet liczyć na owacyjne przyjęcie i rozgłos, ale wobec wybuchu wojny jego rejs stał się zupełnie nieważny" - wyjaśnia Knabe, komandor honorowy YKPL.
Harcerze, którzy obecnie płyną do hrabstwa Norfolk z Norwegii chcą wrócić do Gdyni na 15 września, gdy przypada 20. rocznica śmierci żeglarza. W styczniu w Londynie, a w lipcu w Gdyni z okazji stulecia urodzin Wagnera w ramach obchodzonego przez żeglarzy Roku Wagnerowskiego odbyły się uroczystości upamiętniające jego dokonania.
Z okazji pobytu Zjawy IV w Great Yarmouth zaplanowano uroczystości z udziałem burmistrza miasta i konsula RP. Harcerze otrzymają pamiątkową plakietkę z oznaczeniem trasy podróży Wagnera z lat 1932-39, którą zabiorą do Gdyni. (PAP)
asw/ ro/
