Członek brytyjskiej Izby Gmin Eric Joyce usłyszał w piątek trzy zarzuty napaści w związku z incydentem ze środy, gdy w parlamentarnym barze zaatakował innego posła. Joyce, który w czwartek wieczorem wyszedł z aresztu, został zawieszony w prawach posła.
Do incydentu w Strangers' Bar doszło w środę późnym wieczorem, po spotkaniu z udziałem przewodniczącego parlamentu Kanady. Z doniesień mediów wynika, że Joyce, laburzysta ze szkockiego okręgu Falkirk, sprzeczał się z grupą posłów Partii Konserwatywnej, po czym uderzył jednego z nich, Staurta Andrew.
Poszkodowany odmawia komentarzy na temat zdarzenia, ograniczając się jedynie do zapewnień, że czuje się dobrze.
W czwartek wieczorem 51-letni Joyce wyszedł z aresztu za kaucją. Na 7 marca wyznaczono przesłuchanie w tej sprawie. Niesubordynowany poseł został zawieszony w wykonywaniu obowiązków do zakończenia policyjnego dochodzenia.
Spiker Izby Gmin John Bercow powiedział: "Bardzo poważnie traktuję tę sprawę (...). Jednocześnie proszę, by nie wracano do niej na forum Izby Gmin".
Zanim trafił do świata polityki, Eric Joyce służył w Royal Army Educational Corps, korpusie szkoleniowym brytyjskich sił zbrojnych. W 2010 roku ustąpił ze stanowiska rzecznika Partii Pracy w Irlandii Północnej, kiedy stracił prawo jazdy, bo odmówił poddania się badaniu trzeźwości po drobnym wypadku. W przeszłości zdobył też tytuł mistrza Szkocji w judo - podano na stronie Partii Pracy.
Strangers' Bar - z widokiem na Tamizę, dostępny dla parlamentarzystów i ich gości - to jeden z kilku barów w brytyjskim parlamencie.
Parlament słynie z tego, że pracujący w nim posłowie lubią czasem nadmiernie raczyć się alkoholem - zauważa agencja AP. Sytuacja poprawiła się przed kilkoma laty wraz z wprowadzeniem godzin obrad bardziej sprzyjających pielęgnowaniu życia rodzinnego - posiedzenia zaczynają się i kończą wcześniej. (PAP)
akl/ ro/
10857077 10860084 int.