Brytyjscy policjanci dorabiający po godzinach pracy będą musieli zadeklarować, dla kogo pracują, a informacja ta będzie dostępna publicznie - ogłosiła szefowa MSW Theresa May. Przewiduje to nowy kodeks postępowania policji, mający poprawić jej wizerunek.
Niedawno ogłoszono raport, z którego wynika, że według stanu z maja ub.r. ponad 11 proc. z 201,5 tys. policjantów miało dodatkowe zajęcie.
Przed przystąpieniem do dodatkowej pracy policjant musi wprawdzie uzyskać zgodę przełożonego, który bierze pod uwagę potencjalny konflikt interesów, ale nie ma ogólnokrajowego rejestru takich policjantów. Dane gromadzone są na szczeblu lokalnym.
Minister May poinformowała także o ustanowieniu ogólnokrajowego rejestru funkcjonariuszy policji dyscyplinarnie zwolnionych ze służby. Przejście w stan spoczynku bądź odejście ze służby nie będzie oznaczało umorzenia postępowania dyscyplinarnego wobec policjanta, jeśli zostało wszczęte.
Pakiet płacowy szefów policji będzie jawny. Funkcjonariusze będą musieli także deklarować podarunki i otrzymane świadczenia, jak np. darmowy bilet na mecz, zaproszenie na obiad itd.
Szefowa MSW podkreśliła, że zależy jej, by "ujawnienie jednostkowych przypadków korupcji funkcjonariuszy nie odbijało się negatywnie na społecznym wizerunku policji".
Plany te minister May ogłosiła w dniu, kiedy aresztowano 60. osobę w związku z policyjną operacją Elveden. Jest to dochodzenie ws. przekupywania funkcjonariuszy policji i urzędników państwowych przez tabloidy w zamian za poufne informacje. To jedna z trzech operacji policyjnych wszczętych w związku z tzw. aferą podsłuchową.
Utworzona po aferze komisja lorda Levesona, badająca etyczne aspekty funkcjonowania mediów i kontakty biznesu medialnego z politykami, zaleciła, by oficerowie policji ujawniali swoje kontakty z dziennikarzami, choć nie jest jasne, na jakim szczeblu. (PAP)
asw/ awl/ mc/
