Liczebność brytyjskiego kontyngentu wojskowego w południowym Iraku zostanie zmniejszona, "gdy pozwolą na to warunki" - powiedział w czwartek w Izbie Gmin minister obrony Des Browne.
Dodał, że rząd podtrzymuje plany redukcji liczącego 4,1 tys. żołnierzy kontyngentu w ramach następnej rotacji. Pierwotne plany rządu zakładały redukcję sił w Iraku do ok. 2,5 tys. żołnierzy już od wiosny br., ale ich realizację wstrzymał wybuch zamieszek w Basrze.
"Ponieważ sytuacja w Basrze zmienia się bardzo szybko, a dowództwo wojskowe ocenia ją na bieżąco, wydaje się rozsądne, aby nie spieszyć się z dalszymi redukcjami - po to, by mieć czas na ocenę ich reperkusji" - podkreślił Browne.
Od kilku tygodni w Iraku trwają walki państwowych formacji bezpieczeństwa z Armią Mahdiego - szyicką zbrojną milicją, której przewodzi radykalny duchowny Muktada as-Sadr. Do walk włączyli się Brytyjczycy, wspierając siły rządowe.
Browne zaznaczył, że Brytyjczycy koncentrują uwagę na szkoleniu 14. dywizji armii irackiej w Basrze, która dopiero za kilka miesięcy osiągnie pełną zdolność operacyjną.
Od października ub.r. Brytyjczycy nie stacjonują już w Basrze, lecz w oddalonej od niej o kilka kilometrów bazie lotniczej. Za bezpieczeństwo Basry - drugiego co do wielkości miasta Iraku - odpowiadają iracka policja i wojsko.
Według Browne'a siły irackie kontrolują znaczne obszary miasta, w tym wszystkie prowadzące do niego kluczowe drogi, i konfiskują składy broni zwolenników Sadra.
Od początku operacji irackiej w marcu 2003 roku straciło w niej życie 175 żołnierzy brytyjskich, a kilka tysięcy zostało rannych. (PAP)
asw/ dmi/ mc/ jra/
