24 aktywistów protestujących przeciw deportowaniu nielegalnych imigrantów aresztowano we wtorek w Chicago (stan Illinois, środkowy-zachód USA) - poinformowali przedstawiciele jednej z proimigranckich organizacji Immigrant Youth Justice League.
Protestujący przez dwie godziny blokowali wejście do centrum, w którym przetrzymywani są nielegalni imigranci przed deportacją - pisze agencja EFE.
Przedstawiciele kilku organizacji usiedli ok. 6. czasu lokalnego na ulicy przed centrum; ten akt obywatelskiego nieposłuszeństwa został zorganizowany przez koalicję na rzecz imigrantów i praw uchodźców (ICIRR).
Bezpośrednią przyczyną akcji było podpisanie przez gubernator stanu Arizona Jan Brewer (południowy-zachód) najbardziej surowego prawa antyimigracyjnego w całych Stanach Zjednoczonych. Ustawa przyjęta w Arizonie została skrytykowana przez prezydenta Baracka Obamę i organizacje praw człowieka oraz wielu duchownych Kościoła Katolickiego.
Organizatorzy wtorkowego protestu grożą kolejnymi aktami obywatelskiego nieposłuszeństwa, jeśli Senat USA nie rozpocznie do 30 kwietnia debaty na temat reformy ustawy imigracyjnej na poziomie federalnym.
Zarządzenia, które ogłosił w 23 kwietnia podpisała republikańska gubernator Arizony, pozwalają tamtejszej policji na zatrzymywanie osób podejrzanych o nielegalne przebywanie na terytorium USA, nawet, jeśli nie popełniły żadnego innego naruszenia prawa, na przykład ze względu na "latynoskie" rysy.
Zarządzenia wywołują wiele kontrowersji i sprzeciwów znanych osobistości amerykańskich, w tym zwłaszcza latynoskich deputowanych do parlamentów stanowych i do Kongresu USA. Skrytykował je także burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg a prezydent Barack Obama określił je jako "nieodpowiedzialne".
Stan Arizona graniczy z Meksykiem, skąd przechodzą na terytorium amerykańskie tysiące nielegalnych imigrantów. (PAP)
fit/
6125269, 6125309, arch.
