Kanadyjski urząd statystyczny, Statistics Canada, nie będzie już publikował danych i analiz o liczbie małżeństw i rozwodów. Powodem są oszczędności budżetowe.
Jak poinformowała kanadyjska prasa, StatsCan policzył, że na samym analizowaniu danych o małżeństwach i rozwodach można zaoszczędzić 250 tys. dolarów rocznie. Statystycy stwierdzili, że analizy liczby małżeństw i rozwodów należą do grupy najmniej istotnych.
Dane o liczbie zawieranych małżeństw StatsCan gromadził od 1921 roku, a o liczbie rozwodów - od 1972 roku. Ostatnie dane, opublikowane kilka dni temu pochodzą z 2008 roku. Na ich podstawie wiadomo m.in., że 43,1 proc. małżeństw kończyło się wtedy rozwodem przed złotymi godami; w 1998 roku - 39,3 proc. Średni wiek rozwodzących się Kanadyjek to 41 lat, średni wiek rozwodu w przypadku mężczyzn - 44 lata.
Oszczędności nie są jedynym powodem dla którego uznano analizy liczby małżeństw i rozwodów za mało istotne. Jak podał dziennik "The Globe and Mail", eksperci wskazują, że małżeństwo czy rozwód w dzisiejszych czasach są wydarzeniem tracącym na znaczeniu w analizach demograficznych. Na przykład w prowincji Quebec ponad jedna trzecia związków to konkubinaty.
Specjalista ds. prawa rodzinnego z Toronto, cytowany przez dziennik "The Star", zwrócił uwagę, że co prawda zmniejsza się liczba małżeństw, ale ludzie żyją w wolnych związkach we wszystkim przypominającym małżeństwa, z wyjątkiem posiadania dokumentu świadczącego o jego zawarciu. (PAP)
lach/ ap/