*W środę do ogólnopolskiego strajku lekarzy przyłączył się jeden szpital na Mazowszu. Ze strajku zrezygnowały natomiast dwie placówki na Podkarpaciu - w Przeworsku i Łańcucie, akcję zawiesił też jeden szpital w Wielkopolsce. Pielęgniarki z kilku regionów zapowiadają, że przyjadą do Warszawy, aby wesprzeć kilkadziesiąt swoich koleżanek, które od wtorku pikietują przed kancelarią premiera. *
Nie wygasa akcja składania wypowiedzeń - w całym kraju złożyło je kolejnych kilkudziesięciu lekarzy.
W woj. mazowieckim do strajku dołączył w środę szpital powiatowy w Sokołowie Podlaskim. W efekcie w całym regionie protestują obecnie 33 szpitale.
Akcja w szpitalu powiatowym w Sokołowie Podlaskim prowadzona jest w trybie ostrego dyżury i odbywa się tylko w niektórych oddziałach tej placówki. W strajku nie uczestniczą np. oddział patologii noworodkowej i stacja dializ.
Na Podkarpaciu strajk trwa w 21 z 27 działających w regionie szpitali, w tym pięciu wojewódzkich oraz w większości przyszpitalnych poradni specjalistycznych i jednym ZOZ ambulatoryjnym. W dwóch szpitalach: w Przeworsku i Łańcucie lekarze zaprzestali akcji strajkowej.
W szpitalu w Przeworsku lekarze definitywnie zakończyli strajk dzięki podpisaniu porozumienia z dyrekcją, przewidującego podwyżki płac. Natomiast w szpitalu Łańcucie lekarze zawiesili strajk do 29 czerwca, czyli do zakończenia negocjacji z dyrekcją szpitala. Lekarze chcą dwukrotnego wzrostu pensji zasadniczej, czyli kwoty 3,4 tys. zł oraz możliwości uzyskania kontraktów dyżurowych. W razie niepowodzeń negocjacji lekarze zapowiadają złożenie wypowiedzeń z pracy. Dotyczy to około 60 proc. załogi.
Wypowiedzenia dotychczas złożyło ponad 600 lekarzy w 9 szpitalach; w czterech lekarze przymierzają się do złożenia wypowiedzeń. W pozostałych szpitalach trwa jeszcze zbieranie specjalnych ankiet. Ponadto w związkach zawodowych lekarzy kilku szpitali zgromadzono wypowiedzenia z pracy, które trafią do dyrekcji szpitali w późniejszym terminie, ponieważ obejmują one krótsze okresy wypowiedzeń.
W Wielkopolsce strajkuje w środę 16 z 60 szpitali w tym regionie. Po około 3 tygodniach, akcję strajkową zawiesili od tego dnia lekarze ze szpitala w Wolsztynie, którzy we wtorek wynegocjowali z dyrekcją podwyżki wynagrodzeń.
Porozumienie w Wolsztynie objęło wszystkich lekarzy i ma obowiązywać do czasu zawarcia ogólnokrajowych rozwiązań systemowych. Zostało zawarte dzięki obecnym wewnętrznym możliwościom płacowym szpitala, poinformował PAP zastępca dyrektora tej placówki - Jan Kuropatwa. Lekarze otrzymają od lipca podwyżkę pensji zasadniczej o 800 zł, 40 proc. udział w zyskach szpitala z badań nierefundowanych przez NFZ oraz wzrost stawek za dyżury z 50 do 100 zł.
prócz Wolsztyna, strajk zawieszono wcześniej w szpitalach w Śremie, Szamotułach i Kaliszu. W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kaliszu (największym w południowej Wielkopolsce) wypowiedzenia z pracy złożyło 11 z 15 zatrudnionych tutaj anestezjologów. Okres wypowiedzenia kończy się im w ostatnim dniu czerwca. "Nie dopuszczamy takiej sytuacji, że dojdzie do tych zwolnień, będziemy jeszcze negocjować", powiedziała w środę PAP rzecznik prasowy szpitala - Magdalenia Chrobocińska.
W woj. zachodniopomorskim strajkuje wciąż tylko szpital kliniczny przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie. Lekarze pracują tam jak na ostrym dyżurze. W regionie ponad 90 proc. spośród 5100 lekarzy pracuje na kontraktach.
Na najbliższy piątek - podobnie jak dwa tygodnie temu - planowany jest jednodniowy strajk wszystkich lekarzy niezależnie od formy zatrudnienia. Do takiej akcji wezwała Okręgowa Izba Lekarska w Szczecinie. W piątkowym proteście mają wziąć udział szpitale, przychodnie rodzinne oraz gabinety stomatologiczne.
W regionie kujawsko-pomorskim większość lekarzy jest zatrudniona na podstawie tzw. kontraktów, co uniemożliwia im podejmowanie akcji strajkowej. W środę wszystkie przychodnie i szpitale w regionie pracowały normalnie.
Nie zmieniła się też sytuacja w woj. lubuskim. W tamtejszych szpitalach nadal nie ma strajku lekarzy, jedynie w szpitalu w Drezdenku trzy oddziały nie wypełniają dokumentacji dla NFZ.
Przewodniczący lubuskiego oddziału OZZL Mariusz Pawlak, poinformował PAP, że w piątek (22 maja) w ośmiu na 23 lecznice w regionie zostanie przeprowadzony jednodniowy strajk. Ma się on odbyć w Gorzowie, Zielonej Górze, Kostrzynie n. Odrą, Międzyrzeczu, Świebodzinie, Żarach i dwóch szpitalach w Międzyrzeczu. Szpitale mają pracować tego dnia jak na ostrym dyżurze. Według Pawlaka, tego dnia mają być zamknięte także prywatne gabinety niektórych specjalistów m.in. stomatologów.
W rozmowie z PAP rzecznik prasowy Porozumienia Zielonogórskiego Robert Sapa, nie potwierdził, by do jednodniowego strajku mieli przyłączyć się w piątek lekarze rodzinni i specjaliści zrzeszeni w tej organizacji. Na razie w regionie lekarze nie składają też wypowiedzeń z pracy. Do takiego kroku przygotowują się m.in. medycy ze szpitali w Gorzowie i Zielonej Górze.
Bez zmian pozostaje też sytuacja na Dolnym Śląsku. Nadal strajkuje tam 15 na 70 szpitali, w tym 5 w samym Wrocławiu. Najprawdopodobniej w czwartek do strajkujących lekarzy dołączy szpital kolejowy we Wrocławiu, a w przyszłym tygodniu szpital w Legnicy.
Jak poinformował PAP w środę Wojciech Firkowski, przewodniczący dolnośląskiego działu OZZL kolejne dwa szpitale powinny się przyłączyć do strajkujących w środę.
Tymczasem połowa personelu Szpitala Wojewódzkiego w Jeleniej Górze złożyła we wtorek wypowiedzenia z pracy. W sumie gotowych jest odejść po 3-miesięcznym okresie wypowiedzenia 59 lekarzy. Związkowcy twierdzą, że chętnych do odejścia z pracy jest znacznie więcej, bo ponad 70 proc. personelu ale pozostali nie muszą składać wypowiedzeń - mają krótszy okres wypowiedzenia z pracy.
W woj. świętokrzyskim 58 spośród około 80 lekarzy szpitala chorób płuc i gruźlicy w Czerwonej Górze koło Kielc złożyło u pracodawcy wymówienia z pracy. Wśród rezygnujących z zatrudnienia w lecznicy jest m.in. 6-osobowy personel lekarski oddziału torakochirurgii z ordynatorem na czele - poinformowała w środę dr Lidia Dulęba- Sosnowska z OZZL. W regionie świętokrzyskim postanowiło już odejść z publicznych placówek służby zdrowia ponad 350 lekarzy.
W związku z zapowiedzianym przez dyrekcję wojewódzkiego szpitala zespolonego w Kielcach zamiarem zlikwidowania oddziału ginekologicznego, w którym wypowiedzenia z pracy złożyli prawie wszyscy lekarze, kieleccy ginekolodzy oświadczyli, że w ramach zawodowej solidarności żaden nich nie podejmie pracy w lecznicy poszukującej nowego personelu. "W ten sposób lekarze chcą przeciwdziałać ewentualnemu zamykaniu oddziałów" - powiedział wiceszef regionalnego OZZL dr Sławomir Domagała.
W Lubelskiem nadal strajkuje szpital w Chełmie, a w Opolu Lubelskim lekarze nie wypełniają dokumentów dla NFZ. (PAP)
js/ mb/ api/ mgm/ zak/ olz/ mmd/ umw/ lun/ mch/ malk/ mhr/