Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W KRS - sześcioro kandydatów na Prokuratora Generalnego

0
Podziel się:

KRS wysłuchała w środę kolejnych sześcioro z 16 kandydatów na prokuratora
generalnego. Na czwartek pozostało czterech ostatnich. Być może także w czwartek zapadnie decyzja
Rady, która ma wyłonić dwóch kandydatów i przedstawić ich prezydentowi.

KRS wysłuchała w środę kolejnych sześcioro z 16 kandydatów na prokuratora generalnego. Na czwartek pozostało czterech ostatnich. Być może także w czwartek zapadnie decyzja Rady, która ma wyłonić dwóch kandydatów i przedstawić ich prezydentowi.

Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski oświadczył w środę podczas posiedzenia KRS, że do czasu formalnego mianowania przez prezydenta Prokuratora Generalnego decyzje dotyczące prokuratury będzie konsultował ze wskazanymi przez Radę kandydatami.

"Z mojej strony jest bardzo wyraźny sygnał do wszystkich prokuratorów w Polsce, w szczególności funkcyjnych; pracujcie jeszcze intensywniej do 31 marca, dajmy komfort pracy nowemu Prokuratorowi Generalnemu, żeby nie zastał żadnych spraw, które powinny być wcześniej rozstrzygane" - mówił Kwiatkowski.

W środę przed Radą stanęli: Andrzej Jeżyński z Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie, Krystyna Mielczarek - prezes Sądu Apelacyjnego w Łodzi (jest także członkiem KRS i mimo kandydowania nie zrezygnowała z członkostwa w Radzie), Kazimierz Olejnik - b. wiceprokurator generalny, Marek Pasionek z Naczelnej Prokuratury Wojskowej (był współpracownikiem ministra-koordynatora specsłużb Zbigniewa Wassermanna)
, Andrzej Seremet z Sądu Apelacyjnego w Krakowie i Dariusz Sielicki z Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

"Od podstaw znam prokuraturę, środowisko i ludzi. Wiem, kto zachował się w latach minionych niezłomnie, a kto wykazał się nadmierną uległością wobec przełożonych" - oświadczył Kazimierz Olejnik. "Nigdy podległych sobie prokuratorów nie pytałem o ich sympatie osobiste czy polityczne. Zawsze wymagałem, aby te sympatie nie rzutowały na decyzje prokuratorów" - mówił dodając, że to za czasów, gdy stał na czele prokuratury, wdrożono i zakończono śledztwo w sprawie afery starachowickiej, dotyczącej środowiska SLD, które wówczas sprawowało władzę.

"Chcę być tarczą i parasolem dla podległych mi prokuratorów, by stworzyć im warunki do właściwego działania. Reagować tylko wtedy, gdy nie działają właściwie lub w ogóle nie działają" - zadeklarował, opowiadając się za samodzielnością prokuratorów, a zarazem odpowiedzialnością za własne decyzje. Jednocześnie oświadczył, że zamierza interesować się każdą bulwersującą sprawą, żądać o nich informacji i zlecać ich kontrole. Chce zachowania sądownictwa dyscyplinarnego w prokuraturze i nie przenoszenia go do sądów, ale wprowadzenia jawności tych postępowań. Członek Rady poseł Marian Filar zauważył, że byłoby lepsze, gdyby każdy prokurator miał "swoją tarczkę i swój parasolik".

Według Olejnika, Prokurator Generalny musi mieć inicjatywę ustawodawczą, której dziś mu nie przyznano, bo bez tego funkcja prokuratora jako strażnika praworządności może się okazać fikcją. "Mam świadomość, że minister sprawiedliwości siłą rzeczy jest z politycznego nadania i nie zawsze współpraca z nim będzie mogła być właściwa" - dodał.

Kontrola nad podsłuchami ze strony prokuratury i sądów musi być realna, wtedy nie będzie ważne, ile służb specjalnych ma prawo je stosować - powiedział Olejnik. Prokuratura wymaga miejsca w konstytucji - podkreślił.

Zadeklarował - co zaintrygowało członków Rady - że chce uszanować decyzje poprzedników, którzy powoływali do Prokuratury Krajowej także młode osoby i pozostawić je w nowej Prokuraturze Generalnej. "No, może poza kilkoma ekstra wyjątkami" - zastrzegł i wyjaśnił, że jego zdaniem byłoby niemoralne wysyłanie w stan spoczynku z pełną odpłatnością młodych osób. Wyjaśniając swe motywy dodał, że nie oznacza to, iż osoby te otrzymają te same zadania co poprzednio. Oświadczył, że decyzje kadrowe podejmowałby we współdziałaniu z prokuratorskim samorządem.

W kuluarach przysłuchujący się kandydatom prokuratorzy z Rady Prokuratorów deklarację Olejnika o pozostawieniu w Prokuraturze Generalnej ludzi z obecnej Prokuratury Krajowej przyjęli z dezaprobatą. "Nie o to chodziło w całej tej reformie" - komentowali w rozmowach z PAP.

53-letni obecnie Olejnik był w latach 90. jednym z twórców pionu ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej w łódzkiej prokuraturze. Jako szef tamtejszych prokuratur: okręgowej i apelacyjnej był opisywany jako "pogromca mafii", w kontekście rozbicia gangu "łódzkiej ośmiornicy". W latach 2003-05 był zastępcą prokuratora generalnego ds. nadzoru nad pionami zwalczania przestępczości zorganizowanej. Po wypadku samochodowym był na długotrwałym zwolnieniu lekarskim. Powrócił do służby w listopadzie 2009 r. decyzją ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego. W życiorysie wskazał, że na studiach na Uniwersytecie Łódzkim był członkiem Socjalistycznego Zrzeszenia Studentów Polskich, a w latach 1980-90, członkiem PZPR.

Członek KRS poseł Andrzej Dera (PiS) pytał Olejnika, czy jako wiceprokurator generalny w latach 2003-05 osobiście nadzorował śledztwo przeciwko podejrzanemu o kontakty z rosyjskim wywiadem Marcinowi T. - asystentowi szefa orlenowskiej komisji śledczej Józefa Gruszki (T. został prawomocnie uniewinniony). Dera pytał też, czy zna wyroki sądów ws. "łódzkiej ośmiornicy". PAP podawała kilka miesięcy temu, że wyrok skazujący w głównej sprawie uchylił Sąd Najwyższy, wytykając błędy sądowi prowadzącemu proces.

Olejnik odparł, że sprawy Marcina T. nie nadzorował osobiście, a o zatrzymaniu asystenta Gruszki dowiedział się po fakcie. "Tamtego dnia nawet mnie w pracy nie było" - dodał. Co do sprawy "łódzkiej ośmiornicy" Olejnik poinformował, że to wielowątkowe śledztwo zakończyło się kilkudziesięcioma aktami oskarżenia. "Znam z mediów niektóre wyroki, w niektórych sprawach wyroków jeszcze nie ma" - powiedział.

"Prokuratura musi odbudować swój prestiż, nadszarpnięty nie tylko w ostatnich latach; wymaga ona zmian, ale nie rewolucji" - zadeklarował krakowski sędzia Andrzej Seretem. Podobnie jak wielu innych uważa on, że jest potrzebna nowelizacja ustawy o prokuraturze.

"Zdarzają się chwile, w których sędzia, prawnik i obywatel powinien odważyć się i podjąć nowe wyzwania" - tak zaczął swoje wystąpienie przed KRS. Tak jak pozostali, opowiedział się za zmianą formuły nadzoru w prokuraturze. Chce też zmiany formuły sądownictwa dyscyplinarnego - pierwsza instancja miałaby być w prokuraturze, a odwoławcza - już w sądzie. Liczy on, że prokuratura może sama wszczynać postępowania w ważnych sprawach, "nie czekając kunktatorsko na doniesienie" i nie oglądając się na politykę czy media. Zadeklarował, że chce u prokuratorów "odbudować zdolności retoryczne, by umieli obronić swoje racje na sali sądowej".

Dodał, że należy "wyplenić złe nawyki w pracy prokuratorów" - w tym kontekście wymienił m.in. zbyt pochopne występowanie o areszty. Liczy też na większą aktywność prokuratorów w trakcie procesów sądowych. "Urzędujący prokurator nie nadaje się na medialną gwiazdę i nie powinien komunikować się poprzez spektakularne konferencje prasowe" - dodał. Opowiedział się również za tym, by to sądy stosowały wszystkie środki zapobiegawcze - a nie tylko areszt (obecnie prokurator może sam nakładać na podejrzanych kaucje, dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju, a o areszt musi wystąpić do sądu).

51-letni sędzia Seremet jest absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego (na studiach był członkiem NZS). Od połowy lat 80. orzekał w sądzie rejonowym i wojewódzkim w Tarnowie. W latach 1991-92 zrezygnował ze stanowiska sędziego i wyjechał do USA (jak wyznał, zawsze fascynował go ten kraj; powiedział, że odwiedził tam rodzinę i znajomych). Potem wrócił do Polski i znów został sędzią. Od 1997 r. orzeka w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Przez kilka miesięcy był delegowany do Sądu Najwyższego. Jest rzecznikiem dyscyplinarnym krakowskich sędziów.

Lubelski prokurator Andrzej Jeżyński zaproponował wprowadzenie do prawa karnego specjalnych zapisów o ochronie zagrożonych świadków oraz aresztu domowego. Przedstawił te propozycje, prezentując się przed Krajową Radą Sądownictwa, choć Prokurator Generalny nie będzie miał inicjatywy legislacyjnej.

Zdaniem Jeżyńskiego, w większym stopniu funkcje oskarżycielskie podczas rozpraw sądowych powinni wykonywać prokuratorzy z prokuratur w miastach, gdzie toczą się te procesy, bo - jak zaznaczył - często się zdarza, że oskarżyciel przejeżdża setki kilometrów tylko po to, by dowiedzieć się, że rozprawę odwołano. "Prokuratura powinna w sposób szybki ewoluować na zmiany w przestępczości" - podkreślił.

48-letni Jeżyński jest naczelnikiem wydziału ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie. W latach 90. przez półtora roku był głównym specjalistą działu operacyjno-rozpoznawczego w Głównym Urzędzie Ceł, po czym wrócił do prokuratury. "Nie spełniałem się wtedy w prokuraturze, moje oczekiwania wobec niej były inne. To był grzech mojej młodości zawodowej, dziś jestem bogatszy o to doświadczenie" - powiedział w KRS. Ukończył wiele kursów (w tym międzynarodowych) dotyczących walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością.

W ocenie sędziego Dariusza Sielickiego, prokuratorzy są w zbyt dużym stopniu przeciążeni pracą. Mówiąc o swej kandydaturze, powoływał się na międzynarodowe doświadczenie. Według niego, problem przewlekłości spraw bierze się z przeciążenia pracą. Dlatego, jak zaznaczył trzeba zmienić sposób podziału pracy w prokuraturach poprzez m.in. mniejszą ilość pracochłonnych czynności nadzorczych. Dodał też, że w większym stopniu przy kończeniu postępowań powinna być wykorzystywana instytucja ugody oskarżonego z prokuratorem.

"Konkurs nie dotyczy strategicznych rozwiązań karnych ani organizacyjnych, ponieważ Prokurator Generalny może jedynie opiniować projekty ministra sprawiedliwości, ale nie ma inicjatywy legislacyjnej, nie należy do niego wytyczanie strategicznych kierunków funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości" - zaznaczył kandydat. Powiedział też, że rozważyć należy sądownictwo dyscyplinarne prokuratorów wspólne z innymi korporacjami. Jako jedno z pierwszych swoich zadań po ewentualnym wyborze będzie przygotowanie wraz z Krajową Radą Prokuratorów kodeksu etyki zawodowej prokuratorów. "Żadne z zajmowanych przeze mnie stanowisk nie było zależne od decyzji politycznej, nie prowadziłem żadnej działalności politycznej" - zapewnił.

46-letni Sielicki uzyskał tytuł magistra prawa w 1989 r. na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego. Był sędzią w sądach rejonowych w Trzebnicy i Wrocławiu. W latach 2001-2008 był oddelegowany do pracy w Departamencie Centrum Ogólnopolskich Rejestrów Sądowych i Informatyzacji Resortu Ministerstwa Sprawiedliwości i uczestniczył jako ekspert w międzynarodowych projektach badawczych Komisji Europejskiej. Brał udział w pracach nad przygotowaniem projektów ustaw, w tym m.in. o świadku koronnym i dozorze elektronicznym. Od 2004 r. Sielicki jest sędzią Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Od 2009 r. pełni obowiązki sędziego wizytatora w Departamencie Wykonania Orzeczeń i Probacji Ministerstwa Sprawiedliwości. Kandydat studiował prawo także w USA i Wlk. Brytanii, praktykował także w Prokuraturze Stanowej w Chicago.

W ocenie sędzi Krystyny Mielczarek z Łodzi, prokuratura powinna być instytucją sprawną i skuteczną, a osiągnąć to można m.in. poprzez równomierne obciążanie prokuratorów przydzielaną im pracą. "Prokuratura nie jest taka, gdy postępowania toczą się długotrwale" - mówiła w środę. Wskazała, że obecnie problemem jest obciążenie poszczególnych prokuratorów, dlatego w jej ocenie trzeba zlikwidować "rażące dysproporcje" np. między prokuratorami z większych i mniejszych ośrodków. "Za zawinioną przewlekłość postępowania powinien być odpowiedzialny nie tylko prokurator je prowadzący, ale także przełożony" - dodała.

Odnosząc się do kwestii sądownictwa dyscyplinarnego prokuratorów powiedziała, że potrzebne jest przeniesienie jednej z instancji tego sądownictwa do sądów powszechnych. Obecnie prokuratorskie sądy dyscyplinarne działają w dwóch instancjach przy prokuraturze. Dodała, że dyscyplinarki prokuratorskie powinny być z zasady jawne. Jej zdaniem, areszt tymczasowy powinno się stosować tylko w niezbędnych przypadkach i rozpatrywać je powinien sąd właściwy sprawie, a nie zawsze sąd rejonowy. Według niej środkiem zapobiegawczym znakomicie zastępującym w niektórych przypadkach areszt mógłby być dozór elektroniczny.

62-letnia kandydatka ukończyła studia prawnicze w 1975 r. na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Ma ponad 30-letni staż zawodowy jako sędzia orzekająca w sprawach karnych. Orzekała w sądach w Łodzi. Od 2004 r. pełni funkcję prezesa sądu apelacyjnego w tym mieście. Była członkiem PZPR. Obecnie zasiada w Radzie Programowej Krajowej Szkoły Sędziów i Prokuratorów. Od 2006 r. Krystyna Mielczarek jest członkiem Krajowej Rady Sądownictwa.

Po zgłoszeniu kandydatury na prokuratora generalnego oświadczyła, że nie będzie uczestniczyć w wysłuchaniach swych kontrkandydatów ani głosowaniu. Szef KRS sędzia Stanisław Dąbrowski przyznał w rozmowie z PAP, że sędzia Mielczarek postawiła się w niezręcznej sytuacji pozostając członkiem Rady, i że gdyby jednak postanowiła ona uczestniczyć w tych pracach, nie mógłby jej tego zabronić. Odpowiadając na to Mielczarek zaznaczyła, że ustawa nie zakazuje członkowi Rady zgłoszenia swej kandydatury. "Po zgłoszeniu kandydatury złożyłam pismo, że nie będę brała udziału w żadnym etapie procedowania konkursowego i tego udziału nie biorę, w mojej ocenie jest to jedyna możliwość od odsunięcia się od udziału w tych pracach" - powiedziała.

W ocenie kandydującego na stanowisko prokuratora generalnego prokuratora Naczelnej Prokuratury Wojskowej Marka Pasionka, kandydat na to stanowisko powinien odznaczać się nie tylko wizją funkcjonowania prokuratury, ale także dużym doświadczeniem. Pasionek był 10. kandydatem słuchanym przez KRS.

"Dobrym wyborem byłby wybór nie tylko osoby posiadającej wizję walki z przestępczością, ale w tej walce doświadczonej" - zaznaczył. Wskazał, że w latach 90. przeprowadził kilkadziesiąt śledztw w sprawach o zabójstwa, kradzieże, gwałty i wymuszenia rozbójnicze m.in. w sprawach zbrojnych grup przestępczych. "Wszystko to działo się w czasach, gdy nie funkcjonowały odpowiednie wydziały zwalczające przestępczość zorganizowaną" - zaznaczył.

Kandydat wskazał, że według niego podstawową kwestią wymagającą rozstrzygnięcia jest, czy kluczową rolę w strukturze prokuratury powinny odgrywać prokuratury rejonowe, czy też okręgowe. "W prokuraturze okręgowej, jako jednostce wiodącej, należy się skoncentrować na przestępstwach poważniejszych" - powiedział i wyjaśnił, że chodzi m.in. o sprawy rozpatrywane następnie w sądach okręgowych.

49-letni kandydat jest absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Pracował w Prokuraturze Rejonowej w Gliwicach oraz prokuraturach okręgowej i apelacyjnej w Katowicach. W 2005 r. został powołany na stanowisko podsekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Kazimierza Marcinkiewicza, gdzie sprawował obowiązki zastępcy Ministra Koordynatora ds. Służb Specjalnych Zbigniewa Wassermanna. W 2007 r. objął stanowisko prokuratora Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Obecnie pełni funkcję zastępcy szefa Oddziału do Spraw Przestępczości Zorganizowanej w tej prokuraturze. W latach 1993-1997 Pasionek pięciokrotnie otrzymał indywidualną nagrodę ministra sprawiedliwości za szczególne osiągnięcia w pracy śledczej. W 2004 r. został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi. Pasionek podkreślił, że zawsze był i jest osobą bezpartyjną. "Moje obowiązki wykonywane w kancelarii premiera miały wyłącznie wymiar merytoryczny" - dodał.

Funkcje ministra i prokuratora połączono w wyniku porozumień Okrągłego Stołu. Pierwszym ministrem, a zarazem prokuratorem generalnym, był Aleksander Bentkowski (w rządzie Tadeusza Mazowieckiego). Strona solidarnościowa upatrywała w tym zabiegu szansy na parlamentarną kontrolę działań prokuratury (przez kontrolę ministra sprawiedliwości), która pozostawała wtedy odrębną i niezweryfikowaną strukturą. Pomysłodawca tego rozwiązania prof. Andrzej Zoll oświadczył niedawno, że z dzisiejszej perspektywy ówczesny pomysł połączenia funkcji uznaje za błędny. (PAP)

wkt/ mja/ bno/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)