Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Sejmie debata o ochronie zdrowia

0
Podziel się:

Plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia na rok 2010 opiewa na kwotę
niższą mniej więcej o 1,3 mld zł niż rzeczywiste wykonanie planu finansowego NFZ w 2009 r. To
spadek ok. 2 proc. - oświadczył w Sejmie wiceminister zdrowia Jakub Szulc. Zaznaczył, że prezes NFZ
uruchomi fundusz zapasowy i przeznaczy z niego na świadczenia medyczne 2,2 mld zł.

Plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia na rok 2010 opiewa na kwotę niższą mniej więcej o 1,3 mld zł niż rzeczywiste wykonanie planu finansowego NFZ w 2009 r. To spadek ok. 2 proc. - oświadczył w Sejmie wiceminister zdrowia Jakub Szulc. Zaznaczył, że prezes NFZ uruchomi fundusz zapasowy i przeznaczy z niego na świadczenia medyczne 2,2 mld zł.

W czwartek w Sejmie debatowano na temat sytuacji w służbie zdrowia.

Szulc oświadczył, że plan NFZ jest "faktycznie niższy", ale jest tak w sytuacji, w której "znakomita większość innych dziedzin gospodarki w Polsce odnotowuje spadki daleko wyższe niż to, co dzieje się w ochronie zdrowia".

Według Szulca, trzeba pamiętać, że w poprzednich latach plany finansowe NFZ zwykle były niższe, a rzeczywiste wykonania - wyższe, np. w ub.roku plan opiewał na kwotę 53,5 mld zł, a wykonanie wyniosło 55 mld zł, w 2008 r. - plan to 42 mld zł, a wykonanie - 49 mld zł.

Posłowie podkreślali, że w tym roku wiele szpitali znalazło się w tragicznej sytuacji, bo NFZ zaproponował im niższe kontrakty niż w ubiegłym roku.

Małgorzata Sadurska (PiS) oświadczyła, że w woj. lubelskim większość placówek nie podpisała kontraktu, bo Fundusz zaproponował "cyrograf". "Zaproponowane przez NFZ kontrakty dla szpitali na 2010 r. są o 30 proc. niższe niż w ubiegłym roku" - mówiła. Jej zdaniem, w takiej sytuacji jest np. szpital wojewódzki w Puławach, który jeśli podpisze kontrakt, "będzie musiał zamknąć sześć oddziałów i zredukować załogę".

Szulc w odpowiedzi na pytanie Sadurskiej mówił, że to algorytm wprowadzony przez rząd PiS spowodował nierówny podział środków i pokrzywdzenie placówek ze wschodniej Polski. Jego zdaniem, na 56 szpitali w woj. lubelskim 11 nie podpisało dotychczas umów. Do końca lutego - jak mówił - trwają negocjacje z tymi placówkami.

Szulc poinformował, że w całym kraju tylko w trzech województwach (lubelskie, warmińsko-mazurskie, podkarpackie) kontrakty są częściowo niepodpisane. Również w tych województwach, a także w woj. świętokrzyskim, są problemy z wypłatami pieniędzy za nadwykonania.

Wiceminister przypomniał, że w ubiegłym roku Sejm przyjął nowe prawo dotyczące algorytmu podziału środków i - jak zaznaczył - to pomoże lepiej i sprawiedliwiej dysponować środkami ze składek. "Przechodzimy na rozwiązania, które mają zapewnić stabilny przyrost składki zdrowotnej, która potem będzie przeznaczona na leczenie" - tłumaczył. Zaznaczył, że będzie to proces długoterminowy i efektów nie widać od razu.

Elżbieta Streker-Dembińska (Lewica) zwracała uwagę na problemy wielu placówek z uzyskaniem pieniędzy za nadwykonania. Odnosiła się do wypowiedzi Szulca, że "lekiem" na to miał być nowy algorytm podziału środków, ale - według niej - okazało się, że pieniędzy będzie mniej. "Jak naprawdę wygląda kontraktowanie? Czy to rozmowa z partnerem przypartym do muru?" - pytała. Podkreśliła, że w służbie zdrowia nastąpił chaos.

Marek Balicki (niezrz.) mówił, że chaos i zamieszanie ostatnich tygodni pokazują, iż czas Ewy Kopacz jako ministra zdrowia "został zmarnowany". "Patrząc na to, co się działo w ostatnich dniach, widać brak wyobraźni, jakie skutki dla pacjentów mogą mieć decyzje ministra. Błąd w decyzji ministra - to skutek dla setek tysięcy pacjentów" - podkreślił.

Balicki oświadczył, że "potrzeba nam dziś nowego otwarcia w naprawie ochrony zdrowia. Aby to zrobić, potrzebne jest ponadpartyjne porozumienie" - mówił.

Jarosław Katulski (PO) odpierał zarzuty posłów opozycji. Mówił, że to co działo się w ostatnich tygodniach, to była nieuzasadniona histeria, bo nie stało się nic, co zagroziłoby pacjentom. Dodał, że jemu niektóre decyzje NFZ też się nie podobają, ale "pomyłki się zdarzają". Podał przykład problemów z chemioterpią niestandardową, kiedy to minister zdrowia "bardzo szybko zareagowała". "Żadna chemioterapia nie została wstrzymana, wszyscy pacjenci ją otrzymali" - podkreślił.

Na zakończenie debaty minister zdrowia Ewa Kopacz podziękowała posłom za merytoryczną dyskusję. "Bardzo dokładnie obserwujemy w tej chwili stopień zadłużenia polskich szpitali. Przez dwa lata to zadłużenie nie wzrosło" - powiedziała Kopacz, dodając, że w tym okresie nakłady na służbę zdrowia wzrosły o 14 mld zł.(PAP)

ktt/ gdy/ la/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)