Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Senacie ponad 100 poprawek do ustawy medialnej

0
Podziel się:

Notyfikacja w Komisji Europejskiej oraz pytanie, ile pieniędzy budżet
państwa będzie w stanie przeznaczyć na media publiczne w zamian za likwidowany abonament rtv - to
tematy, które zdominowały w czwartek senacką debatę nad ustawą medialną.

*Notyfikacja w Komisji Europejskiej oraz pytanie, ile pieniędzy budżet państwa będzie w stanie przeznaczyć na media publiczne w zamian za likwidowany abonament rtv - to tematy, które zdominowały w czwartek senacką debatę nad ustawą medialną. *

W trakcie całodziennej dyskusji do ustawy zaproponowano dalsze poprawki. W efekcie jeszcze w czwartek wieczorem zbiorą się senackie komisje: kultury oraz budżetowa. Które z ponad 100 poprawek ostatecznie znajdą się w ustawie zdecyduje Senat w piątkowym głosowaniu. Izba rozpatrzy też wniosek PiS o odrzucenie ustawy w całości.

Jedną z nowych poprawek jest propozycja, by nie przesądzać, że abonament rtv zostanie zlikwidowany od nowego roku, ale by przepisy o finansowaniu mediów z budżetu (kwalifikowane przez UE jako pomoc publiczna) weszły w życie dopiero sześć miesięcy po uzyskaniu na nie zgody Komisji Europejskiej. Senatorowie PiS obawiają się, że pozostały do końca roku czas może być niewystarczający na przeprowadzenie notyfikacji, a wówczas media publiczne pozostałyby bez żadnego finansowania.

Wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Małgorzata Kozak (to UOKiK formalnie występuje do KE o zgodę na zastosowanie pomocy publicznej) wyjaśniała w czwartek senatorom, że z reguły przeprowadzenie notyfikacji trwa od kilku do kilkunastu miesięcy. Odpowiadając na pytania, czy na notyfikację nie jest już za późno stwierdziła, że wprawdzie planowaną pomoc publiczną powinno się notyfikować na etapie projektu, ale są przykłady - jak ustawa o kinematografii - pokazujące, że można tego z sukcesem dokonać już po uchwaleniu ustawy.

"Nie demonizowałabym Komisji Europejskiej" - powiedziała Kozak. Dodała jednak, że w przypadku ustawy medialnej sprawa jest bardziej skomplikowana, ponieważ notyfikację można rozpocząć dopiero gdy gotowe są rozporządzenia. To one mają bowiem regulować szczegółowe zasady przekazywania publicznych pieniędzy mediom oraz kontrolę ich wykorzystania. Kozak podkreśla, że dlatego jak najszybciej należy rozpocząć prace nad rozporządzeniami.

Jak dotąd nie ma jednak nawet ich projektów. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, na której zgodnie z ustawą spoczywa obowiązek ich przygotowania argumentuje, że nie stworzono jej do tego warunków. "W ustawie nie ma ramowych założeń, na bazie których KRRiT ma przygotować rozporządzenia" - powiedział szef Rady Witold Kołodziejski. Dodał też, że na ich przygotowanie potrzeba będzie wiele czasu - mowa bowiem o sześciu szerokich dokumentach.

Ponadto - jak powiedział Kołodziejski - delegację do wydania rozporządzeń KRRiT otrzyma dopiero gdy ustawa wejdzie w życie. "I koło się zamyka" - dodał.

Czwartkową dyskusję zdominowali krytycy ustawy. "Wzywam Sejm, władzę wykonawczą i nas wszystkich do opamiętania" - mówił szef senackiej komisji kultury Piotr Andrzejewski (PiS), który wytykał głównie łamanie procesu poprawnej legislacji, z którym - według niego - mamy do czynienia w przypadku tej ustawy.

Czesław Ryszka (PiS) mówił z kolei, że "na pewno obecna sytuacja w mediach publicznych wymaga zmian", a on sam nie ma słów krytyki dla sytuacji w TVP, ale ustawa wcale tej sytuacji nie polepszy, wręcz przeciwnie. Według niego ustawa powinna nosić nazwę: "O przejęciu władzy w mediach publicznych". Zdzisław Pupa (PiS) pytał z kolei skąd - w sytuacji kryzysu i powiększającego się deficytu budżetowego - pochodzić mają pieniądze na media publiczne.

Senatorowie PO odpierali te zarzuty. Henryk Woźniak (PO) podkreślał, że Ministerstwo Finansów po prostu będzie musiało zrealizować uchwalony przez parlament przepis i wyasygnować odpowiednią kwotę na media publiczne.

Andrzej Person (PO) mówił, że nie można dłużej tolerować obecnej sytuacji i pozwalać na funkcjonowanie nieskutecznego obowiązku opłacania abonamentu rtv. Stanisław Jurcewicz (PO) wskazywał z kolei, że senatorowie PiS wnioskując o odrzucenie ustawy chcą utrzymania obecnego stanu, w którym media publiczne utrzymują emeryci i renciści, bo to te grupy opłacają jeszcze abonament rtv.

Mariusz Witczak mówił z kolei, że troska o media publiczne w ustach przedstawicieli PiS brzmi "fałszywie", bo to właśnie ta formacja "modelowo upolityczniła" radio i telewizję. "Posypcie głowę popiołem" - mówił Witczak apelując by "dać szansę rozwiązaniom, które dają szanse odpolitycznienia mediów publicznych". Leon Kieres (PO) stwierdził zaś, że "bierze na swoje sumienie" poparcie tej ustawy, bo mimo jej mankamentów wierzy, że stoją za nią szczere intencje. (PAP)

js/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)