Kilka tysięcy mieszkańców Słubic (Lubuskie) i Frankfurtu nad Odrą (Niemcy) wspólnie świętowało w nocy z czwartku na piątek wejście Polski do strefy Schengen.
Głównie uroczystości odbyły się na moście łączącym oba miasta.
"W końcu jesteśmy traktowani na równi z Niemcami. Nie ma granic" - mówił burmistrz Słubic, Ryszard Bodziacki. Wtórował mu marszałek lubuski Krzysztof Szymański, który przyznał, że "od lat marzył o tej chwili".
Polską delegację do ostatniej kontroli granicznej odprowadził korowód szczudlarzy, żużlowców i sportowców z płonącymi pochodniami.
Włodarze Słubic i Frankfurtu nad Odrą, a także przedstawiciele polskiego i niemieckiego samorządu, spotkali się pod wiatą przejścia granicznego, gdzie o północy "Odę do radości" zaśpiewał polsko-niemiecki chór.
Przedstawiciele niemieckich władz podkreślali, że po zniesieniu granic w końcu mieszkańcy UE będą mogli swobodnie przemieszczać się.
Wystąpienia zakończył pokaz fajerwerków wystrzelonych z barki zakotwiczonej na Odrze.
Mieszkańcy Słubic nie kryli radości. "W końcu jesteśmy w Unii Europejskiej, w końcu będziemy mogli dostać się do Frankfurtu czy Berlina bez kolejek na granicy i bez legitymowania się dowodem" - mówili niektórzy z zebranych na moście.
Wśród licznie obecnych na uroczystości Niemców również panowała bardzo radosna atmosfera. "Jesteśmy razem, jesteśmy w jednym mieście" - skandował z lampką szampana ok. 30-letni mieszkaniec Frankfurtu nad Odrą.(PAP)
kob/ bno/
01:18 07/12/21