Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W środę spotkanie premiera z protestującymi środowiskami medycznymi ws. podwyżek

0
Podziel się:

W środę o godz. 16 premier Kazimierz
Marcinkiewicz ma spotkać się z przedstawicielami protestujących
środowisk medycznych w sprawie podwyżek dla pracowników ochrony
zdrowia - potwierdził PAP rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz.

W środę o godz. 16 premier Kazimierz Marcinkiewicz ma spotkać się z przedstawicielami protestujących środowisk medycznych w sprawie podwyżek dla pracowników ochrony zdrowia - potwierdził PAP rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz.

Lekarze i pielęgniarki domagają się podniesienia pensji w tym roku, rząd proponuje wyższe płace w ochronie zdrowia od 1 stycznia 2007 roku.

Minister zdrowia Zbigniew Religa zapowiedział, że w przyszłym roku służba zdrowia otrzyma dodatkowo ponad 4 mld zł ze środków publicznych; pieniądze te mają być przeznaczone na 30-procentowe podwyżki dla pracowników medycznych.

Podwyżki te mają być zapisane w projekcie nowelizacji ustawy zdrowotnej. Projekt przygotowany przez trójstronny zespół ds. ochrony zdrowia przewiduje podwyżkę pensji dla osób zatrudnionych na etatach w publicznych Zakładach Opieki Zdrowotnej oraz jednostkach badawczo-rozwojowych.

Zdaniem Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), proponowane 30-procentowe podwyżki dla pracowników medycznych są "daleko niewystarczające". W ocenie OZZL - który domaga się 30- proc. podwyżki w tym i 100-proc. w przyszłym roku - nie ma więc powodów do odwołania planowanej na piątek akcji protestacyjnej lekarzy.

Lekarze mają w tym dniu wziąć jednodniowy urlop na żądanie. Ci, którzy nie mogą tego zrobić, np. ze względu na bezpieczeństwo pacjentów, podejmą tego dnia inne formy protestu.

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) Konstanty Radziwiłł zaznaczył w rozmowie z PAP, że środowiska medyczne oczekują od premiera lepszej propozycji w sprawie podwyżek płac, bo obecna jest "nie do przyjęcia".

Zdaniem Radziwiłła, projekt nowelizacji ustawy zdrowotnej ma dwie podstawowe wady. Pierwszym mankamentem jest to, że podwyżki dotyczą jedynie publicznych szpitali i odnoszą się tylko do lekarzy, którzy są zatrudnieni na etatach.

Drugą wadą projektu nowelizacji jest niejasna - zdaniem szefa NRL - kwestia jej finansowania. "Już pierwsze wyliczenia dyrektorów szpitali mówią, że najprawdopodobniej nie uda się z tych przewidywanych 4 mld zł sfinansować 30-proc. podwyżek. Dodatkowe pieniądze będą przecież potrzebne placówkom medycznym także na inne cele, nie tylko na podwyżki dla lekarzy" - powiedział Radziwiłł.

Resort zdrowia obliczył, że na podwyżki w 2007 roku potrzebne będzie 3,7 mld zł.

Także OZZL negatywnie ocenił propozycje zespołu trójstronnego dotyczące podwyżek. Związek nie zgadza się, aby lekarze dostali w 2007 roku jednorazową 30-procentową podwyżkę, i by w kolejnych latach utrzymać ten poziom wynagrodzeń.

"Oczekiwania środowiska lekarskiego są następujące: 30 proc. podwyżki w tym roku i 100 proc. podwyżki (lub minimalna płaca dla lekarza w kwocie 5 tys. zł brutto lub 2 razy średnia płaca w gospodarce) od roku 2007" - poinformował PAP przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel.

Od ubiegłej środy w siedmiu podkarpackich szpitalach trwa strajk lekarzy. W poniedziałek rano lekarze zaostrzyli akcję - zaczęli pracę w systemie ostrego dyżuru. Oznacza to, że pracują jedynie lekarze dyżurni, a do szpitala przyjmowani są tylko pacjenci z zagrożeniem życia. Nie pracuje też większość przychodni specjalistycznych. Tak jak w dni świąteczne, w ramach protestu, kilkanaście placówek medycznych w regionie pracowało już 20 lutego oraz 13 i 14 marca.

Przewodniczący OZZL na Podkarpaciu Zdzisław Szramik powiedział PAP, że w przypadku niespełnienia postulatów lekarzy zaostrzą oni swoją akcję. Możliwe jest m.in. złożenie wymówień z pracy, zamknięcie szpitali.

Na razie nie rozpoczęły strajku pielęgniarki na Podkarpaciu. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) tego regionu, chce by do akcji włączyły się także inne związki zrzeszające "biały" personel.

Pod koniec marca protestowali lekarze w województwie łódzkim. Placówki pracowały wówczas jak w dni świąteczne; pomoc udzielana była w stanach zagrożenia życia. Do pracy przyszli tylko lekarze dyżurujący oraz kontraktowi. Nie były wykonywane planowane zabiegi i operacje.

W ocenie lekarzy, przedstawione przez zespół propozycje są tylko doraźną próbą stłumienia niepokojów społecznych wśród pracowników medycznych, a nie poważnym projektem zmian w systemie opieki zdrowotnej. (PAP)

eaw/ dsr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)