Tylko w 2010 r. w Polsce zaginęło ok. 14 tys. osób, w tym 3,5 tys. dzieci - o tym jak najskuteczniej poszukiwać zaginionych dyskutują uczestnicy dwudniowej międzynarodowej konferencji, która rozpoczęła się w środę w Warszawie.
Konferencję zorganizowało MSWiA i Fundacja ITAKA, która na co dzień zajmuje się pomocą w odnajdywaniu zaginionych osób. Uczestniczy w niej żona premiera Małgorzata Tusk, a także polscy i zagraniczni eksperci zajmujący się tą problematyką.
Jednym z głównym tematów konferencji są dwa systemy - Child Alert - system natychmiastowego powiadamia o zaginionym dziecku i baza DNA osób zaginionych.
"W 2010 r. w Polsce zaginęło ok. 14 tys. osób. To jest 14 tys. ludzkich tragedii, tragedii całych rodzin" - mówił szef MSWiA Jerzy Miller otwierając konferencję. Jak dodał, w tej liczbie było ok. 3,5 tys. dzieci, w tym ponad pół tysiąca do lat 13.
Szef resortu przypomniał, że MSWiA ogłosiło otwarty konkurs na przygotowania do uruchomienia w Polsce systemu Child Alert, pozwalającego na natychmiastowe rozpowszechnienie informacji o zaginionym dziecku m.in. poprzez media, sms-y, billboardy. Resort czeka na oferty do 18 października br.
System ma być uruchamiany w szczególnych sytuacjach gdy istnieje zagrożenia dla życia lub zdrowia dziecka. Czyli wtedy gdy szczególnie ważne jest to by informacja o poszukiwanym dziecku trafiła jak najszybciej, do jak największej liczby osób.
Także szefowa Fundacji ITAKA Anna Dziurka podkreślała znaczenie systemu. "Musimy mieć takie narzędzia, które umożliwiłyby jak najszybsze odnalezienie dziecka, bo w przypadku dzieci czas, pierwsze godziny są bardzo ważne. Na razie są plany i przygotowania. Chcemy przekonać do tego jak najwięcej osób z MSWiA, resortu sprawiedliwości, media" - mówiła.
Jak dodała, ze statystyk m.in. Fundacji wynika, że odnajdywanych jest ok. 80 proc. zaginionych. "Niestety co roku w bazie danych ITAKA pozostają te osoby, które nie zostały odnalezione. Co roku też zwiększa się liczba niezidentyfikowanych zwłok" - mówiła. Zaznaczyła, że ten ostatni problem na pewno rozwiązałaby baza DNA zaginionych, ale wymaga to m.in. zmian legislacyjnych.
Komendant główny policji Andrzej Matejuk podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że system Child Alert będzie bardzo pomocny w odnajdywaniu zaginionych dzieci. "Jest szansa, że zostanie on uruchomiony już w przyszłych roku. Liczymy na to, że w ten sposób będą do policji napływać informacje potrzebne do odnalezienia dziecka" - powiedział.
Zaznaczył, że potrzebna jest także baza DNA zaginionych. Obecnie jak wyjaśnił - policja może zwrócić się o takie próbki do rodzin zaginionych w wyjątkowych sytuacjach. Jeśli znalezione zostaną np. niezidentyfikowane zwłoki, policjanci najpierw ustalają krąg osób, których sprawa może dotyczyć a później by ustalić tożsamość, zwracają się o próbki DNA.
"Pamiętajmy jednak, że problem określenia tożsamości dotyczy też osób zaginionych. Często bowiem tracą pamięć. Gdyby istniała taka baza DNA łatwiej byłoby te osoby zidentyfikować" - dodał Matejuk. (PAP)
pru/ pz/