Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Żywcu upamiętniono żołnierzy NSZ zamordowanych przez UB

0
Podziel się:

Biała (PAP) - Mord UB na 167 żołnierzach oddziału Narodowych Sił Zbrojnych kapitana
Henryka Flamego "Bartka" został upamiętniony w poniedziałek w Żywcu. W przeddzień uroczystości
nieznani sprawcy sprofanowali żywiecki pomnik poświęcony zgrupowaniu "Bartka", który został
wzniesiony w 2006 roku.

Biała (PAP) - Mord UB na 167 żołnierzach oddziału Narodowych Sił Zbrojnych kapitana Henryka Flamego "Bartka" został upamiętniony w poniedziałek w Żywcu. W przeddzień uroczystości nieznani sprawcy sprofanowali żywiecki pomnik poświęcony zgrupowaniu "Bartka", który został wzniesiony w 2006 roku.

Rzecznik burmistrza Żywca Tomasz Terteka powiedział, że do profanacji doszło w niedzielę wieczorem. Nieznany sprawca zerwał z cokołu i ukradł mosiężną figurę orła. Nie jest to pierwszy przypadek profanacji pomnika. W 2007 roku czerwonym lakierem zostały oblane tablice z inskrypcjami.

W poniedziałek kulminacyjnym elementem obchodów rocznicowych była uroczysta msza święta. Po niej w żywieckim Miejskim Centrum Kultury odbyła się okolicznościowa akademia, będąca hołdem dla 167 żołnierzy "Bartka", zamordowanych we wrześniu 1946 roku.

Oddział "Bartka" był największym antykomunistycznym ugrupowaniem na Górnym Śląsku i w Beskidach. Liczył kilkuset żołnierzy i podobną liczbę współpracowników. Stoczył wiele walk z UB i KBW. Najgłośniejszą akcją NSZ na Podbeskidziu było zajęcie 3 maja 1946 roku Wisły. Funkcjonariusze MO i UB byli tak zaskoczeni i przestraszeni, że zabarykadowali się posterunkach. Oddział "Bartka" przeprowadził w centrum miasta dwugodzinną defiladę.

Od lipca 1946 roku w oddziale działali agenci bezpieki. Ubecy podając się za przedstawicieli sztabu Obszaru Zachodniego NSZ zorganizowali fikcyjny przerzut części zgrupowania na ziemie zachodnie, skąd żołnierze rzekomo mieli być przerzuceni do amerykańskiej strefy okupacyjnej. Ostatni raz oddział widziano w 1946 roku w Szczyrku, a później w okolicy Baraniej Góry. Według ustaleń naukowców z Instytutu Pamięci Narodowej, żołnierzy wywieziono na Opolszczyznę. Zamordowano ich w lasach w okolicach wsi Barut lub w Łambinowicach. Zbrodnia, popełniona w pierwszej dekadzie września 1946, była szczegółowo zaplanowana przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Decyzję o niej podjął osobiście wiceminister MBP Roman Romkowski. Plan nosił kryptonim "Lawina".

Henryk Flame zdołał uciec. Po ogłoszeniu amnestii ujawnił się 11 marca 1947 roku w Cieszynie. 1 grudnia 1947 został zamordowany przez milicjanta Rudolfa Dudka w Zabrzegu, koło Czechowic-Dziedzic. (PAP)

szf/ hes/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)