Talibowie zabili w nocy z wtorku na środę 17 osób w ataku na posterunek afgańskiej policji na wschodzie kraju. Wśród ofiar było 10 policjantów, pozostali zabici to cywile, znajomi policjantów - poinformował przedstawiciel władz prowincji Ghazni Musa Khan.
Jak twierdzi lider władz w Ghazni Abdul Dżamhe Dżamhe, na którego powołuje się agencja AP, talibowie otruli znajdujących się w siedzibie policji mężczyzn, obezwładnili ich, po czym rozstrzelali.
Z kolei rzecznik talibów Zabiullah Mudżahid w rozmowie telefonicznej z AP powiedział, że mężczyźni zostali zastrzeleni podczas snu, ale nikogo nie otruto.
W środę w Kabulu zamachowiec samobójca wysadził w powietrze autobus, do którego wsiadali afgańscy żołnierze. W wyniku ataku zranionych zostało przynajmniej sześciu mundurowych i czterech cywilów.
Jak donoszą świadkowie, zamachowiec samobójca przed detonacją ładunku wszedł pod autobus, udając mechanika.
Autobusy są częstym obiektem ataków, ponieważ afgański rząd regularnie wykorzystuje je do przewożenia żołnierzy, policjantów i urzędników.
| Czytaj więcej o sytuacji w Afganistanie w Money.pl | |
|---|---|
| Wtedy w Afganistanie byłoby bezpieczniej Prezydent Barack Obama powiedział w piątek, po spotkaniu z Karzajem, że USA mogą przyśpieszyć w tym roku przekazywanie Afgańczykom zadań ochrony bezpieczeństwa ich kraju. | |
| Siły bezpieczeństwa udaremniły zamach Zamachowiec samobójca usiłował wysadzić w powietrze ładunek wybuchowy umieszczony w samochodzie zaparkowanym w pobliżu silnie strzeżonej tzw. zielonej strefy. |
