*15 osób zginęło w walkach w nocy między członkami wpływowego plemienia a siłami bezpieczeństwa w stolicy Jemenu, Sanie. Z kolei dziś jemeńskie wojsko zaczęło strzelać do manifestujących w Taizzie na południowym zachodzie.*
Jak podały źródła szpitalne, podczas nocnych walk w Sanie zginęło 15 osób, w tym 7-letnia dziewczynka. Do 62 wzrósł tym samym bilans ofiar śmiertelnych z dwóch dni starć w jemeńskiej stolicy.
Walki toczą się między członkami sił wiernych prezydentowi Alemu Abd Allahowi Salahowi ze zwolennikami jednego z przywódców plemiennych szejka Sadeka al-Ahmara, który poparł opozycję domagającą się ustąpienia prezydenta.
Z powodu walk wstrzymano loty z lotniska w Sanie, blokując setki pasażerów - poinformowali podróżni, na których powołuje się agencja Reutera. Walki toczą się w pobliżu stołecznego lotniska. W zeszłym tygodniu port zamknięto na krótko w związku z odbywającymi się w tej okolicy walkami.
Dziś żołnierze strzelali do antyprezydenckich demonstrantów w mieście Taizz - poinformowali świadkowie, na których powołuje Reuters. Na razie nie ma doniesień o ofiarach w ludziach.
We wtorek Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Navi Pillay poinformowała o tym, że jej biuro bada doniesienia o tym, że jemeńscy żołnierze od niedzieli zabili ponad 50 protestujących w Taizzie.
Czytaj w Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1313506822&de=1313791140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=PKO&s%5B1%5D=GTN&s%5B2%5D=PEO&s%5B3%5D=BRE&s%5B4%5D=BHW&w=460&h=250&cm=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej