Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Warmińsko-mazurskie: Coraz więcej zabytkowych kościołów z ogrzewaniem

0
Podziel się:

W zabytkowych kościołach archidiecezji warmińskiej, znanych z tego, że
niezależnie od pory roku panuje w nich chłód, coraz częściej pojawia się ogrzewanie. To wygoda dla
wiernych ale i zagrożenie dla znajdujących się w świątyniach zabytków.

W zabytkowych kościołach archidiecezji warmińskiej, znanych z tego, że niezależnie od pory roku panuje w nich chłód, coraz częściej pojawia się ogrzewanie. To wygoda dla wiernych ale i zagrożenie dla znajdujących się w świątyniach zabytków.

W zabytkowych kościołach na Warmii i Mazurach zakładane są nowoczesne systemy grzewcze, które wykorzystują ciepło wód geotermalnych i pompy ciepła.

W najbliższych dniach prace związane z wierceniem odwiertów i zakładaniem takich pomp rozpoczną się w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Szczytnie.

Kończą się też przetargi na zamontowanie ogrzewania geotermalnego w kościele pw. św. Jana Chrzciciela w Biskupcu Reszelskim. Tu, jak szacuje proboszcz Wiesław Badura, prace powinny się rozpocząć pod koniec sierpnia.

"Poza świątynią zostanie wywierconych 16 otworów głębokich na 100 metrów. Rury przeprowadzą ciepłą wodę do kościoła, gdzie zostanie zamontowane ogrzewanie podłogowe" - powiedział PAP ks. Badura i dodał, że ogrzanie kościoła pw. św. Jana Chrzciciela nie jest rzeczą łatwą m.in. z powodu powierzchni świątyni - ma ona 10 arów posadzki.

Zbudowane często z czerwonej cegły kościoły Warmii i Mazur słyną z tego, że niezależnie od pory roku jest w nich chłodno. Szczególnie trudne do zniesienia jest to zimą, gdy długo utrzymują się ujemne temperatury - wtedy nie dość, że lodowate są mury, to jeszcze przeraźliwe zimno ciągnie od kamiennych często posadzek. W wielu kościołach z tego powodu zimą nabożeństwa odbywają się w "ekspresowym" tempie, księża mówią krótsze niż zwykle kazania lub w ogóle z nich rezygnują, a rodzicie niechętnie chrzczą w zimnych kościołach niemowlęta. Dlatego też proboszczowie tych świątyń coraz częściej zakładają w kościołach tzw. promienniki ciepła (rodzaj elektrycznych kaloryferów) lub sięgają po nowinki techniczne związane z geotermią.

"W naszym kościele zużywaliśmy ogromne ilości węgla, komin dymił, kurz szedł na kościół, często nawet przyjeżdżała do nas z tego powodu straż pożarna" - powiedział PAP ks. Janusz Wieszczyński z olsztyńskiej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, który geotermię w ogrzewaniu kościoła wykorzystuje od trzech lat. Jak przyznał w rozmowie z PAP ks. Wieszczyński, wbrew oczekiwaniom geotermia i pompy ciepła w eksploatacji okazały się porównywalne z kosztami ogrzewania kościoła węglem.

"Plus w stronę pomp ciepła jest niewielki ale za to jest to system bardziej wydajny bo ogrzewanie na węgiel nie sięgało do wszystkich miejsc, a plusy związane z ekologią są nie do przecenienia" - podkreślił ks. Wieszczyński.

Zakładanie nowoczesnego ogrzewania w zabytkowych kościołach nie jest rzeczą prostą m.in. z uwagi na kulturową i historyczną wartość świątyń. Ks. Wieszczyński przyznał, że by nie szkodzić znajdującym się w kościele zabytkom jak najwięcej prac starano się wykonywać na zewnątrz "by nie kurzyć". Ks. Badura zaś dodał, że uzgodnienia technicznych kwestii z urzędem konserwatora zabytków trwały cztery lata.

Wojewódzki konserwator zabytków Barbara Zalewska w rozmowie z PAP powiedziała, że nie tylko kwestie związane z pracami remontowymi są w takich przypadkach ważne.

"Trzeba pamiętać, że ogrzewanie, każdego rodzaju, wysusza powietrze, co prowadzi do zmian mikroklimatu we wnętrzu kościoła. To z kolei może się źle odbić na zabytkach. Grzanie kościołów zimnych od stu i więcej lat nie jest tragedią, ważne jednak, by robić to z umiarem, by nie robić w kościele temperatury pokojowej" - podkreśliła Zalewska. Dodała ona, że urząd konserwatora nie wydaje zgody na zakładanie ogrzewania w kościołach, które otacza cmentarz parafialny. "Odwierty w takich miejscach są oczywiście wykluczone" - podkreśliła.

Dotychczas na Warmii ogrzewanie okazało się niewypałem we fromborskiej archikatedrze. Założone przed ponad 20-laty tradycyjne centralne ogrzewanie fatalnie odbiło się na tamtejszych zabytkach.

"To nie było tak nowoczesne ogrzewanie jak te obecne" - zastrzegł proboszcz fromborskiej archikatedry i archidiecezjalny konserwator zabytków ks. Jacek Wojtkowski.

Zakładając w kościołach nowoczesne systemy grzewcze księża sięgają po wsparcie sponsorów i fundusze unijne (wnioski składają przykościelne stowarzyszenia - PAP). Koszt ogrzewania geotermalnego w Biskupcu wyniesie 1,1 mln zł. Ks. Badura poinformował, że 80 proc. tej sumy otrzymał z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie.

"Moja parafia liczy 5 tys. ludzi, to dla nas koszty nie do udźwignięcia" - przyznał ks. Badura.

Joanna Wojciechowska (PAP)

jwo/ ula/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)