Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Warmińsko-Mazurskie: Po deszczach mniej sinic w jeziorach

0
Podziel się:

Poniedziałkowe opady deszczu sprawiły, że kwitnące od kilku dni sinice
znikły m.in. z jeziora Krzywego w Olsztynie. Mimo to służby sanitarne i ratownicy apelują, by każdy
sam, choć z grubsza, oceniał stan wody ponieważ w regionie jest tylko 13 kąpielisk kontrolowanych
regularnie przez sanepid.

*Poniedziałkowe opady deszczu sprawiły, że kwitnące od kilku dni sinice znikły m.in. z jeziora Krzywego w Olsztynie. Mimo to służby sanitarne i ratownicy apelują, by każdy sam, choć z grubsza, oceniał stan wody ponieważ w regionie jest tylko 13 kąpielisk kontrolowanych regularnie przez sanepid. *

Sinice w olsztyńskim jeziorze Ukiel (zwanym przez olsztyniaków Krzywym) zakwitły w piątek i wtedy też wprowadzono na miejskich, strzeżonych kąpieliskach zakaz kąpieli. Burze i deszcz, który w poniedziałek wieczorem i w nocy padał w Olsztynie wymieszał wody jeziora i jak powiedział PAP szef miejskich kąpielisk Tomasz Kalinowski "zdaje się, że ten problem jest już przeszłością".

"Na nasze oko woda jest już zdatna do kąpieli, ale aby znieść zakaz musimy zbadać wodę, właśnie są pobierane próby i wyników spodziewamy się za kilka godzin. Jeśli nasze przypuszczenia się potwierdzą natychmiast zniesiemy zakaz kąpieli" - powiedział PAP Kalinowski.

Zakwitowi sinic sprzyja ciepła, bezwietrzna pogoda i brak opadów deszczu. Woda wówczas nie faluje, nie miesza się, co sprzyja sinicom. Z informacji zebranych przez PAP wynika, że w ostatnich dniach sinice zakwitły w wielu innych akwenach regionu np. w miejscowości Łupstych k. Olsztyna, czy jeziorze Gołdapiwo pod Giżyckiem. Regionalny Sanepid jednak nie ma o tym żadnych informacji.

"Od kilku lat obowiązują przepisy, które rozróżniają kąpieliska i miejsca wyznaczone do kontroli. Aby zorganizować te pierwsze trzeba wiele zachodu, dokumenty i pozwolenia załatwia się około roku, a to sprawiło, że w warmińsko-mazurskim mamy tylko 13 kąpielisk" - powiedziała PAP rzeczniczka warmińsko-mazurskiego sanepidu Elżbieta Łabaj.

Na tych oficjalnych kąpieliskach sanepid regularnie bada stan wody. Inne miejsca określone są jako "miejsca wyznaczone do kąpieli" i to ich administratorzy (np. gminy, czy urzędy miast, ośrodki sportu i rekreacji - PAP) muszą dbać o to, by ludzie nie kąpali się, gdy np. kwitną sinice, ale nie ma obowiązku zgłaszania tego faktu sanepidowi, czy innej służbie. Z tego powodu nie ma instytucji, która mogłaby na bieżąco informować o tym, gdzie kwitną sinice.

Ratownicy i administratorzy kąpielisk, z którymi rozmawiała PAP powiedzieli, że każdy plażowicz zanim wejdzie do wody powinien sam, choć z grubsza, ocenić jej stan, bo sinice widać gołym okiem - na wodzie pływają zielone, często nawet intensywnie zielone, smugi.

Kąpiel w miejscu, gdzie kwitną sinice, jest niebezpieczna, bo wydzielane przez sinice toksyny mogą podrażniać skórę i powodować zatrucia pokarmowe. Po zachłyśnięciu się zakażoną wodą mogą pojawić się mdłości i wymioty, biegunka i bóle brzucha.

Toksyny sinic uszkadzają wątrobę i układ nerwowy. Kąpiel w kwitnącej wodzie powoduje wysypkę, gorączkę i wymioty, czasem nawet drżenie mięśni czy trudności w oddychaniu. Jeśli wystąpią takie objawy, potrzebna jest pomoc lekarska.(PAP)

jwo/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)