Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warmińsko-mazurskie: Prywatna konferencja o pałacach i dworach

0
Podziel się:

O problemach prywatnych właścicieli pałaców i dworów, kłopotach
związanych z utrzymywaniem i nadawaniem nowych funkcji zabytkowym budynkom rozmawiali w piątek w
pałacu w Galinach K. Bartoszyc (woj. warmińsko-mazurskie) architekci, muzealnicy i właściciele tych
obiektów.

O problemach prywatnych właścicieli pałaców i dworów, kłopotach związanych z utrzymywaniem i nadawaniem nowych funkcji zabytkowym budynkom rozmawiali w piątek w pałacu w Galinach K. Bartoszyc (woj. warmińsko-mazurskie) architekci, muzealnicy i właściciele tych obiektów.

Prywatną konferencję na ten temat - pierwszą tego rodzaju w regionie, a najprawdopodobniej i w kraju - zorganizowała warszawska notariusz Marzena Gawryś, która od kilku lat jest właścicielką pałacu w Glitajnach k. Bartoszyc. Pretekstem do zroganizowania przez nią spotkania stała się 650. rocznica założenia Glitajn.

Pałac w Glitajnach od lat 90. XX, gdy przestało w nim funkcjować przedszkole, popada w ruinę. Choć Gawryś od kilku lat jest właścicielką pałacu nie rozpoczęła dotąd jego remontu, ponieważ ostatnie lata spędziła na scalaniu majątku "podzielonego bez składu i sensu na kilka części przez Agencję Nieruchomości Rolnych". Przyznała, że ma nadzieję, iż w przyszłości jej pałac stanie się miejscem żywym i otwartym, a także deklarowała, że uratuje budynek.

Gawryś żaliła się na lokalne władze samorządowe, które jej zdaniem nie wykazują żadnego zainteresowania zabytkiem. Mimo zaproszenia, na konferencję nie przyjechali ani przedstawiciele Agencji Nieruchomości Rolnych, ani lokalnych samorządowców.

W konferencji uczestniczyli architekci, architekci krajobrazu oraz pracownicy służb ochrony zabytków, a także właściciele znanych na Mazurach pałaców: Piotr Ciszek (pałac Nakomiady) oraz Joanna i Krzysztof Pałyska (pałac w Galinach, gdzie odbywała się konferencja).

Zdaniem wybitnego znawcy polskich dworów Macieja Rydla (jego rodzinnym dworem jest ten w Bronowicach pod Krakowem)
opłakana sytuacja pałaców i dworów na Warmii i Mazurach nie jest wyjątkowa, ponieważ nienajlepiej przedstawia się obraz znakomitej większości polskich dworów.

"I nie tylko zniszczenia wojenne winne są tej sytuacji. W wielu dworach po wojnie urządzano szkoły zrywając podłogi, wyrzucając piece" - mówił Rydel.

Zarówno Rydel, jak i przedstawiciele służb ochrony zabytków po raz kolejny powtórzyli, że wiele pałaców i dworów w Polsce po wojnie popadło w ruinę przez niefrasobliwych dyrektorów PGR-ów, które często w tych budynkach miały swoje siedziby oraz przez lokalnych urzędników, którzy nie tylko pozwalali na to, by pałace latami stały puste, nieogrzewane, ale i przymykali oko na ich grabieże.

Uczestnicy spotkania zwrócili uwagę także na problemy wynikające z funkcjonowaniem uratowanych budynków. Przyznali, że nowi właściciele zabytkowych pałaców i dworów często dokonują ich remontów nie bacząc na zabytkową materię i kanony sztuki konserwatorskiej - np. dachówki zamieniają na blachodachówkę.

"Upadają także zwyczaje związane z życiem we dworze. Charakterystyczną cechą polskich dworów była ich otwartość, każdy mógł do nich wejść, odpocząć, ugościć się. Teraz bywają właściciele dworów, którzy wynajmują ochronę i nie pozwalają nawet fotografować budynków" - zauważył Rydel przypominając, że dworska kultura i obyczaje ukształtowały w znacznej mierze polską tradycję.

Uczestnicy spotkania rozważali także, jakie funkcje powinno się nadawać ocalonym pałacom i dworom. W większości z nich - jak przyznano - urządzane są hotele. Zastrzeżono, że funkcja hotelowa - bardzo pomocna w finansowym utrzymaniu obiektów - nie powinna przysłaniać ich zabytkowego charakteru. Przypominano także, że dbałość właściciela nie powinna ograniczać się tylko do budynków, ale też do parków, alei, czy stawów, które stanowią integralną część założeń dworsko-pałacowych. (PAP)

jwo/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)