Przedstawiciele Ministerstw Zdrowia z 12 krajów Europy Środkowej i Wschodniej rozpoczęli w poniedziałek rano obrady w Warszawie.
Ministrowie omawiają warunki porozumienia w sprawie międzyrządowego programu wyrównywania różnic w stanie zdrowia mieszkańców "starej" i "nowej" Europy. Spotkanie ma się zakończyć podpisaniem dokumentu przygotowującego wspólne wystąpienie ich rządów do Komisji Europejskiej o środki finansowe na ten cel.
W konferencji uczestniczy m.in. minister zdrowia Ewa Kopacz oraz główny inspektor sanitarny Andrzej Wojtyła.
Ministrom zostanie przedstawiony m.in. najnowszy World Cancer Raport 2008 (prof. Peter Boyle) i wyniki programu "HEM-Closing the Gap" (prof. Witold Zatoński).
"Zidentyfikowaliśmy potencjalne metody osiągania postępów w celu zapełnienia luki zdrowotnej Europy Środkowo-Wschodniej i Europy Zachodniej i musimy się na nie zdecydować. Jest całkowicie nie do przyjęcia, że zmierzając do jedności Europy, mamy jedną połowę Europejczyków podążającą z jedną prędkością, a drugą połowę z inną" - podkreśla prof. Boyle, dyrektor Międzynarodowej Agencji Badań nad Nowotworami (IARC).
Według raportu opublikowanego w styczniu przez naukowców szwedzkiego Karolinska Institutet oraz Stockholm School of Economics, dostęp do nowoczesnych terapii jest w Polsce jednym z najgorszych w Europie, a nakłady na ochronę zdrowia są alarmująco niskie.
By zdiagnozować problem dostępu do terapii innowacyjnych, autorzy przeanalizowali poziom wydatków przeznaczonych w ciągu roku na leczenie chorób nowotworowych w przeliczeniu na jednego pacjenta. W przypadku Polski kwota ta wyniosła 41 euro, co w porównaniu ze średnią europejską wynoszącą 125 euro wskazuje -według autorów raportu - na konieczność wprowadzenia znaczących zmian w systemie ochrony zdrowia.
W skali Europy Polska znalazła się na końcu stawki - niższe wydatki można zaobserwować jedynie w Rumunii, na Litwie, Łotwie, w Estonii i Bułgarii, a zdecydowanie wyprzedzają nas między innymi Czechy (72 euro) i Węgry (61 euro).
Zdaniem autorów raportu, tak niskie nakłady na terapie onkologiczne są sygnałem utrudnień występujących w dostępie do nowoczesnych metod leczenia chorób wymagających stosowania leków innowacyjnych. Zaznaczają, iż w przypadku krajów Europy Wschodniej są konsekwencją niskiego poziomu wydatków na ochronę zdrowia w połączeniu z niskim udziałem nakładów na leczenie poszczególnych chorób w całkowitych wydatkach na ochronę zdrowia.
W Polsce całkowite nakłady finansowe przeznaczane na system ochrony zdrowia to zaledwie 6,2 proc. produktu krajowego brutto, co stawia nas za takimi krajami jak Bułgaria (7,7 proc. PKB) czy Węgry (7,8 proc. PKB). W krajach "starej" UE nakłady te przekraczają 8 proc. PKB, a dużo częściej oscylują w granicach 9- 10 proc. Najwyższy w całej Europie wskaźnik poziomu budżetowych nakładów na ochronę zdrowia ma miejsce w Szwajcarii i wynosi 11,4 proc., następne w kolejności są Francja (11,2 proc. PKB) i Niemcy (10,7 proc. PKB).
Utrudniony dostęp do nowoczesnych terapii onkologicznych znajduje odzwierciedlenie w obniżeniu przeżywalności pacjentów cierpiących z powodu chorób nowotworowych. W przypadku Polski skorygowany wiekiem pięcioletni wskaźnik przeżywalności pacjentów z chorobami nowotworowymi wynosi 38,8 proc. u mężczyzn i 48,3 proc. u kobiet. W krajach Europy Zachodniej współczynnik ten jest bliski, a często nawet przekracza 50 proc. W Niemczech wynosi odpowiednio 50 proc. i 58,8 proc., w Hiszpanii 49,5 proc. i 59 proc., a w najlepszej pod tym względem w UE Szwecji przekracza 60 proc. dla obu płci (60,3 proc. i 61,7 proc.). (PAP)
pro/ itm/ jbr/
