Nielegalną rozlewnię gazu zlikwidowali na warszawskich Bielanach stołeczni policjanci i funkcjonariusze Izby Celnej. Zatrzymano dwie osoby m.in. kierownika stacji LPG i jej pracownika, który brał udział w przepompowywaniu gazu. Grozi im nawet do 10 lat więzienia.
Poinformowała o tym we wtorek, Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Według wstępnych ustaleń, gaz przeznaczony do użytku domowego, przepompowywano z 11 kilogramowych butli, do potężnych zbiorników i sprzedawano jako paliwo. Gaz w butlach nie jest obciążony podatkiem akcyzowym, tak jak gaz używany jako paliwo.
Według rzecznika warszawskiej Izby Celnej Witolda Lisickiego, taki proceder pozwala przestępcom "zaoszczędzić" ok. 70 groszy na kilogramie gazu (ok. 35 gr na litrze). Na stacji, gdzie nielegalnie go rozlewano, zarekwirowano 300 butli gazu. Zatrzymanemu kierownikowi stacji - 28-letniemu Krzysztofowi W. i jej pracownikowi 33-letniemu Jarosławowi K. postawione zostaną najprawdopodobniej zarzuty dot. sprowadzenia zagrożenie na życie i zdrowie wielu osób.
"Podczas wstępnego przesłuchania kierownik stacji przyznał, że proceder trwał od około dwóch tygodni. W tym czasie gaz z butli został przetoczony do zbiorników aż 6 razy" - powiedziała Kędzierzawska. (PAP)
pru/ dsr/