Rząd premiera Nuriego al-Malikiego w Iraku blokuje śledztwa w sprawie korupcji, o jaką podejrzani są urzędnicy ministerstw irackich, powołując się na prawo z okresu dyktatury Saddama Husajna - pisze w poniedziałek dziennik "Washington Post".
Prawo to mówi, że nie można wszcząć śledztwa przeciwko irackiemu ministrowi bez zgody... tegoż ministra. Ministrowie z kolei mogą zapewnić immunitet swym podwładnym - urzędnikom swojego resortu.
W wyniku działania tego prawa wstrzymano co najmniej 48 dochodzeń i spraw karnych wszczętych od września 2006 roku do lutego 2007 roku - poinformowała Waszyngton ambasada USA w Bagdadzie. Sprawy te dotyczą korupcji w 11 ministerstwach i banku centralnym.
Podejrzewa się korupcję w załatwianiu kontraktów przy odbudowie gospodarki irackiej, np. kontraktów na odbudowę zniszczonych fabryk, mostów i urządzeń produkcji ropy naftowej, a także kradzież kilkudziesięciu ciężarówek z ropą wartości pół miliona dolarów. W sumie domniemane nadużycia mają sięgać 35 mln dolarów.
Prawo, na podstawie którego blokuje się dochodzenia, zostało zawieszone przez byłego amerykańskiego administratora okupowanego Iraku Paula Bremera w styczniu 2004 r. Jednak premierzy iraccy później je przywrócili.
Tomasz Zalewski(PAP)
tzal/ kar/