Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Watykan: 21.37 - chwila skupienia i modlitwy na placu św. Piotra

0
Podziel się:

W skupieniu i ciszy ponad sto tysięcy zebranych w
niedzielę na placu św. Piotra oczekiwało na godz. 21.37. Rok temu
o tej porze umarł Jan Paweł II. Niektórzy w tym momencie uklękli,
pogrążając się w modlitwie. Dokładnie o tej godzinie papież
Benedykt XVI zaczął wspominać swego poprzednika.

W skupieniu i ciszy ponad sto tysięcy zebranych w niedzielę na placu św. Piotra oczekiwało na godz. 21.37. Rok temu o tej porze umarł Jan Paweł II. Niektórzy w tym momencie uklękli, pogrążając się w modlitwie. Dokładnie o tej godzinie papież Benedykt XVI zaczął wspominać swego poprzednika.

Niezwykły nastrój na wypełnionym pielgrzymami placu tworzyło morze palących się świec w kolorowych lampionach, które trzymali zebrani. W chwilach, gdy papież przywoływał znaczące cytaty z wypowiedzi Jana Pawła II, zebrani lampiony podnosili w górę i wokół rozlegały się oklaski.

Jednym z trzymających lampiony był 28-letni Włoch z Wenecji, Giovanni Paolo. "Nazywam się tak nieprzypadkowo. Urodziłem się 16 października 1978 r." - powiedział, zagadnięty przez reportera PAP. Imię - jak mówił - otrzymał na pamiątkę po wybranym tego dnia przez konklawe papieżu-Polaku. "Urodziłem się późno w nocy, był już prawie 19 października" - uśmiecha się i dodaje, że nie wyobraża sobie, by nie być na placu św. Piotra właśnie tego dnia.

Ludzi urodzonych w 1978 r. było w niedzielę przed Pałacem Apostolskim więcej - wśród nich pani Andżelika z Gdańska, która była tam ze swoją matką. "Kiedy Ojciec Święty umarł, poczułam się nie tylko jak ktoś kto stracił bliską osobę, ale jak ktoś komu zamknął się kawałek życia. W pewnym sensie, tak zakończył się etap mego szczęśliwego dzieciństwa i młodości. Zaczął się nowy. Jeszcze nie wiem, czy lepszy" - mówiła.

30-latek James Hartson z Manchesteru jest anglikaninem i od kilku miesięcy pracuje w Rzymie. Zapytany, co sprowadziło go na plac św. Piotra, najpierw odpowiedział pytaniem: "A anglikanin nie może szanować rzymskokatolickiego papieża?". "Myślę, że każdy człowiek, nawet taki, który nie wyznaje żadnej wiary, coś mu zawdzięcza, bo to był wielki humanista. Dlatego przyszedłem" - dodał po chwili.

Według niektórych informacji, o 21.37 w Watykanie miały rozlec się dzwony. Ta godzina minęła jednak bez szczególnego zaakcentowania. Punktualnie o tej porze zakończył się odmawiany przez zebranych na placu różaniec, po czym przemówił Benedykt XVI. Niektórzy z pielgrzymów opuszczających plac po zakończeniu uroczystości mówili między sobą, że spodziewali się uwydatnienia symboliki tego momentu - czekali na dzwony, lub przynajmniej na chwilę ciszy.

Wśród transparentów powiewających w tłumie z daleka rzucał się w oczy duży żółty, z wyraźnym napisem "Wadowice", trzymany przez trzech młodych mężczyzn. Jeden z nich, Sławek, powiedział, że z kilkudniową pielgrzymką do Rzymu przyjechało około 50 mieszkańców rodzinnego miasta Karola Wojtyły. Postanowili właśnie na placu św. Piotra uczcić pierwszą rocznicę śmierci ukochanego papieża, mimo że i w Wadowicach zorganizowano uroczystości.

Większość wiernych opuściła już plac św. Piotra. Pozostała na nim jeszcze młodzież śpiewająca piosenki i skandująca na przemian imiona papieży: "Giovanni Paolo" i "Benedetto".

Wojciech Tumidalski, Jolanta Stawrowska (PAP)

wkt/ jes/ jm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)