70 procent ludności świata narażone jest na brak wolności religijnej i silne restrykcje z powodu wyznawania wiary - taki obraz sytuacji przedstawiono w Watykanie podczas środowej sesji plenarnej Papieskiej Akademii Nauk Społecznych.
Wśród krajów, gdzie brak wolności religijnej jest szczególnie rażący, wymieniono: Iran, Chiny, Indie i Koreę Północną.
"70 proc. światowej ludności żyje w krajach, które stosują silne restrykcje w wymiarze wolności religijnej i kultu. Restrykcje te dotykają przede wszystkim mniejszości religijne" - podkreśliła prezes Papieskiej Akademii Nauk Społecznych Mary Ann Glendon.
Zwróciła następnie uwagę: "Także w krajach, w których wolność religijna ma od dawna pozornie bezpieczny konstytucyjny fundament, notuje się zjawisko marginalizacji i dyskryminacji". Glendon wyraziła opinię, że szczególnie na Zachodzie niebezpieczne jest zjawisko "fundamentalizmu świeckiego", gdyż - jak powiedziała - wierzący uważani są za zagrożenie. To "paradoks sekularyzmu" - oceniła.
Benedykt XVI w przesłaniu do uczestników obrad napisał: "Stolica Apostolska nieustannie apeluje o uznanie przez wszystkie państwa podstawowego prawa człowieka do wolności religijnej i wzywa je do przestrzegania, a gdy jest taka potrzeba - ochrony mniejszości religijnych".
Papież położył nacisk na to, że wolność religijna jest owocem chrześcijańskiej kultury Zachodu. Ostrzegł zarazem: "Dzisiaj te podstawowe prawa człowieka są zagrożone przez postawy i ideologie, które mogłyby utrudnić swobodną ekspresję religii". Dlatego - zdaniem Benedykta XVI - w obecnych czasach należy nawoływać do obrony i krzewienia prawa do wolności religijnej oraz swobody kultu.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ cyk/ mc/