Podczas dziękczynnych nieszporów za kończący się rok w bazylice świętego Piotra w środę Benedykt XVI powiedział, że narastający kryzys gospodarczy na świecie wymaga od wszystkich umiaru i solidarności.
Papież zaapelował do wiernych, by nie bali się niepewnej przyszłości i przestrzegał przed egoizmem, prowadzącym świat do "ruiny".
"Bieżący rok kończymy ze świadomością narastającego kryzysu społecznego i gospodarczego; kryzysu, który wymaga od wszystkich większego umiaru i solidarności, aby przyjść z pomocą zwłaszcza osobom i rodzinom przeżywającym poważniejsze trudności" - powiedział Benedykt XVI w homilii.
Dodał następnie:" Chociaż na horyzoncie rysuje się niemało chmur nad naszą przyszłością, nie powinniśmy się bać. Naszą wielką nadzieją jako wierzących jest życie wieczne w jedności z Chrystusem i całą rodziną Boga".
"Ta nasza wielka nadzieja daje nam siły do podjęcia i przezwyciężenia trudności życia na tym świecie" - przypomniał.
Jak zauważył, "w naszych czasach, naznaczonych niepewnością i niepokojem o przyszłość, trzeba koniecznie doświadczyć żywej obecności Chrystusa".
Młodych rzymian wezwał zaś, by nie wahali się "wybrać stylu życia, który nie podąża za bieżącą hedonistyczną mentalnością".
"Społeczeństwo potrzebuje obywateli, którzy nie będą dbać wyłącznie o własne interesy, ponieważ, jak przypomniałem w dniu Bożego Narodzenia, jeśli każdy będzie myśleć wyłącznie o własnym interesie, świat nie może nie popaść w ruinę"- powiedział Benedykt XVI.
Według papieża słowom dziękczynienia do Boga za "dobrodziejstwa, jakimi w ciągu minionych dwunastu miesięcy obficie nas obdarzył", powinna towarzyszyć prośba o przebaczenie za to, iż "nie zawsze właściwie wykorzystywaliśmy" bezcenną możliwość czynienia dobra.
"Maryi z synowską miłością i ufnością zanosimy nasze oczekiwania i nadzieje, jak i obawy oraz trudności, zamieszkujące w naszych sercach, w chwili, gdy żegnamy rok 2008 i szykujemy się do powitania roku 2009" - podkreślił papież w homilii.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mw/ gma/
