Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Węgry: Polemika wokół zwolnień w mediach

0
Podziel się:

Zwalnianie 550 pracowników publicznych mediów węgierskich w ramach
restrukturyzacji wzbudziło w czwartek polemikę, a niektórzy przedstawiciele opozycji i obserwatorzy
uznali je za posunięcie przede wszystkim polityczne.

Zwalnianie 550 pracowników publicznych mediów węgierskich w ramach restrukturyzacji wzbudziło w czwartek polemikę, a niektórzy przedstawiciele opozycji i obserwatorzy uznali je za posunięcie przede wszystkim polityczne.

Według agencji MTI, zwolnionych zostanie 550 pracowników publicznych kanałów telewizyjnych m1, m2, i Duna Televizio, rozgłośni publicznych mr1, mr2, mr3 oraz agencji prasowej MTI. Zapowiedziano je już w kwietniu, ale w środę rozpoczęło się wcielanie tej zapowiedzi w życie.

"Dzieje się to, czego wiele osób się obawiało: zaczęła się czystka polityczna w mediach publicznych" - oświadczył w komunikacie deputowany opozycyjnej partii ekologicznej Polityka Może Być Inna (LMP) Gergely Karacsony.

Wśród zwalnianych "są dziennikarze, którzy robili znakomite programy popularne w telewizji publicznej. Ich jedynym grzechem jest to, że mają silniejsze poczucie obowiązku zawodowego niż poczucie lojalności wobec rządzącej partii politycznej" - oznajmił Karacsony, odnosząc się do centroprawicowej partii Fidesz.

Były szef prywatnej rozgłośni Klubradio uznawanej za zbliżoną do lewicy Laszlo Majtenyi uważa natomiast, że zwolnienia "są organizowane przez organizm niedemokratyczny bez demokratycznej kontroli". Była to zdaniem agencji AFP aluzja do Funduszu ds. Misji i Majątku Mediów (MTVA).

"Nie ma żadnej czystki politycznej" - zapewniła rzeczniczka MTVA Agnes Cserhati, podkreślając, że osoby do zwolnień wyznaczono "wyłącznie na podstawie zawodowej", a zwolnienia były konieczne w celu konsolidacji sektora mediów publicznych.

Od środy wszyscy pracownicy mediów publicznych, w tym technicy, są wzywani przed komisję MTVA, gdzie są informowani o swym dalszym losie. Zwolnieni będą otrzymywać pensję jeszcze przez miesiąc, ale muszą opuścić miejsce pracy w ciągu dwóch dni od poinformowania ich o rozwiązaniu umowy o pracę - dodała pani Cserhati. (PAP)

mw/ ro/

9350844

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)