Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Wielkopolskie: Śledztwo ws. zabójcy z Machcina umorzone

0
Podziel się:

Poznańska prokuratura ustaliła, że 32-letni Jan Sz. był sprawcą głośnego,
podwójnego zabójstwa w Machcinie (Wielkopolskie) i umorzyła śledztwo, bo sprawca popełnił
samobójstwo.

Poznańska prokuratura ustaliła, że 32-letni Jan Sz. był sprawcą głośnego, podwójnego zabójstwa w Machcinie (Wielkopolskie) i umorzyła śledztwo, bo sprawca popełnił samobójstwo.

Jan Sz. był podejrzany o to, że 31 stycznia zabił z broni palnej swoją szwagierkę Karolinę K. i Arkadiusza K. Otoczony po kilku dniach przez policję strzelił sobie w głowę i zmarł w szpitalu.

Jak poinformowała w czwartek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, na ustalenia prokuratury miały wpływ m.in. opinie z zakresu daktyloskopii, mechanoskopii i biologii.

"Z wydanych opinii wynika, iż Karolina D. i Arkadiusz K. zmarli w wyniku postrzałów z karabinka kal. 5,6 mm. Z tej samej broni postrzelił się Jan Sz. Ustalono, iż na powierzchni języka spustowego zabezpieczonej broni znajdują się ślady DNA o profilu zgodnym z profilem DNA Jana Sz." - poinformowała Mazur-Prus.

Bezpośrednią przyczyną zgonu pokrzywdzonych były strzały z bliskiej odległości w głowę i klatkę piersiową. Na miejscu zdarzenia znaleziono ślady daktyloskopijne, biologiczne, zdeformowany pocisk i łuski.

Jak dodała Mazur-Prus, w toku śledztwa nie znaleziono innych osób, które mogły mieć motyw uzasadniający nastanie na życie pokrzywdzonych. Wobec tego śledztwo w sprawie zabójstwa i posiadania bez wymaganego zezwolenia broni palnej i amunicji zostało umorzone z uwagi na śmierć podejrzanego.

32-letni Jan Sz. był ścigany przez policję po tym, jak na początku lutego w Machcinie znaleziono ciała dwóch zastrzelonych osób: 28-letniej kobiety, jego byłej szwagierki i jej 31-letniego konkubenta.

Gdy po kilkudniowych intensywnych poszukiwaniach policja otoczyła posesję, w której Sz. się ukrywał, mężczyzna strzelił sobie w głowę. Po kilku dniach zmarł w szpitalu. Znaleziono przy nim sportowy karabin 5,6 mm z lunetą i tłumikiem oraz rewolwer kaliber 9 mm.

Jan Sz. był poszukiwany przez policję już wcześniej - na początku grudnia ub.r. został skazany na trzy lata więzienia za zgwałcenie byłej żony, ale po ogłoszeniu wyroku wyszedł na wolność. Sąd Rejonowy w Kościanie podjął decyzję o zwolnieniu go z aresztu do czasu uprawomocnienia się tego wyroku.

Zwolnienia tego nie oprotestował prokurator. Zażalenie wniosła jednak poszkodowana i Sąd Okręgowy w Poznaniu przywrócił areszt. Wydano nakaz zatrzymania skazanego, jednak Jan Sz. zniknął.

Po jego śmierci w sądzie, prokuraturze i w policji podjęto kontrole postępowania w tej sprawie. Prokurator, który nie zaskarżył decyzji sądu o uchyleniu aresztu wobec Jana Sz. został ukarany "wytykiem służbowym" przez rzecznika dyscyplinarnego Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.

Kontrola przeprowadzona przez wydział wizytacyjny Sądu Okręgowego w Poznaniu wykazała, że sędzia z Kościana popełniła błąd przy ocenie stanu faktycznego. Nie stwierdzono natomiast, by dopuściła się obrazy przepisów prawa, co mogłoby skutkować odpowiedzialnością dyscyplinarną.

Kontrola w policji stwierdziła, że doszło do nieprawidłowości przy poszukiwaniach Jana Sz. po przywróceniu dla niego aresztu przez sąd. (PAP)

rpo/ wkr/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)