Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Wilkoszewski zeznaje przed komisją ds. nacisków

0
Podziel się:

Paweł Wilkoszewski, niegdyś asystent
ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, obecnie asesor w
prokuraturze warszawskiej, zeznał w środę przed komisją śledczą
ds. nacisków, że - jego zdaniem - nie było prób uczynienia go
prokuratorem wbrew prawu.

Paweł Wilkoszewski, niegdyś asystent ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, obecnie asesor w prokuraturze warszawskiej, zeznał w środę przed komisją śledczą ds. nacisków, że - jego zdaniem - nie było prób uczynienia go prokuratorem wbrew prawu.

Według doniesień medialnych Elżbieta Janicka, ówczesna szefowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie chciała wcześniej, niż dopuszczały to przepisy, przeprowadzić procedurę, która umożliwiłaby mu zostanie prokuratorem.

Zdaniem Wilkoszewskiego, sytuacja złamania prawa albo procedur nie miała miejsca. Jak podkreślił, do objęcia funkcji prokuratora wymagany jest rok bycia prokuratorskim asesorem.

Wilkoszewski potwierdził w środę, że w 2007 r. był przetransportowany wojskowym helikopterem na przesłuchanie b. szefa PZU Jaromira Netzla w sprawie przecieku w Ministerstwie Rolnictwa. Podkreślił, że decyzję o użyciu maszyny musiał wydać "ktoś z wojska".

Według Wilkoszewskiego, podczas przesłuchania Netzla nie doszło do wymuszania zeznań ani nie było innych nieprawidłowości.

Wilkoszewski zaprzeczył, że brał udział w zeznaniach byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. (

Wilkoszewski powiedział, że jako członek zespołu prokuratorskiego ds. zbadania przecieków ws. akcji CBA w ministerstwie rolnictwa nie utrzymywał specjalnych kontaktów z ówczesnym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro.

Pytany, czy przekazywał wówczas Ziobrze relacje z tego śledztwa powiedział, że tylko na jego początku "mogła być rozmowa telefoniczna".

Wilkoszewski oświadczył, że nigdy nie był wywierany na niego nielegalny nacisk przez Ziobrę, albo inne osoby z rządu czy służb specjalnych.

Wilkoszewski zeznał, że nie wie czy był plan śledztwa w sprawie przecieku.

Jego zdaniem, decyzje w zespole były podejmowane na zasadzie konsensusu "w oparciu o materiał dowodowy". Jego zdaniem, "ostateczny głos" należał do ówczesnej szefowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie Elżbiety Janickiej i prok. Andrzej Szeligi.

Wilkoszewski podkreślił, że nie pełnił ważnej funkcji w zespole, a podejmowane przez prokuratorów wnioski nie były jego autorstwa. Świadek zeznał, że członkowie zespołu korzystali ze wzorów postanowień, które gromadził na swoim laptopie.

Zaznaczył, że na służbowym laptopie zgromadzone były materiały, które "mogły być potrzebne prokuratorom w czynnościach". "Nie przygotowywałem ich. Wprowadzałem jedynie do laptopa" - tłumaczył.

Wilkoszewski zaprzeczył, żeby wcześniej, jako asystent Ziobry, prowadził czynności prokuratorskie. Dodał, że słyszał o tym, iż w gabinecie poprzedniego ministra sprawiedliwości w rządzie PO Zbigniewa Ćwiąkalskiego, była osoba pracująca także w prokuraturze. (PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)