Do poważnej wymiany zdań między Watykanem a MSZ Włoch doszło w piątek na tle uchwalonego ostatecznie dzień wcześniej przez włoski parlament pakietu surowych przepisów o walce z nielegalną imigracją. Po raz pierwszy nielegalna imigracja została uznana za przestępstwo, karane aresztem, natychmiastowym wydaleniem oraz grzywną w wysokości 5-10 tys. euro.
Przepisy przewidują ponadto między innymi pozbawienie nielegalnych imigrantów oraz ich dzieci praw do większości podstawowych świadczeń, włącznie z odmową rejestracji noworodków w urzędach stanu cywilnego.
Już w trakcie długich prac w parlamencie przepisy zostały wielokrotnie skrytykowane przez włoski Kościół i Watykan. Swój sprzeciw wobec nich powtórzył po ostatnim głosowaniu w Senacie sekretarz Papieskiej Rady ds. Migrantów arcybiskup Agostino Marchetto. Wyraził wielkie zaniepokojenie nowym ustawodawstwem podkreślając, że jest ono sprzeczne z podstawowymi prawami człowieka.
Zdaniem watykańskiego dostojnika ustawodawcy skoncentrowali się na ściganiu nielegalnych imigrantów jako przestępców ignorując rzeczywisty problem ich integracji.
W reakcji na te słowa szef włoskiej dyplomacji Franco Frattini oświadczył: "Szanujemy zaniepokojenie Watykanu". Ale uchwalony dekret - dodał - "nie przyniesie cierpienia, ale tylko kary dla tych, którzy dopuszczają się czynów niedozwolonych". "Osoby o uregulowanym statusie są zawsze chronione" - zapewnił szef MSZ. (PAP)
sw/ ap/