Niedawno wybrany stały przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy złożył we wtorek krótką wizytę w Mediolanie, gdzie spotkał się z premierem Włoch Silvio Berlusconim. "Zostałem wybrany w sposób specjalny oraz niespodziewany i jestem przekonany, że moja praca będzie wielka" - zadeklarował Van Rompuy.
"Będę wykonywać tę pracę z konsekwencją" - powiedział Van Rompuy, były premier Belgii.
"Cieszę się - dodał - że jestem w Mediolanie dzisiaj, w dniu wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego, nad realizacją którego pracowaliśmy przez 8 lat".
Mówiąc o pracy na swym stanowisku, Herman Van Rompuy, który do Włoch przyleciał ze Słowenii, oświadczył: "Teraz chcę nawiązać kontakty ze wszystkimi i dlatego zacząłem objazd stolic".
Premier Berlusconi poinformował, że podczas rozmowy z przewodniczącym Rady Europejskiej zwrócił uwagę na "nierozwiązany" i "stary", jak podkreślił, problem wspólnej europejskiej obrony. Jego zdaniem jej utworzenie poprawiłoby zdolność funkcjonowania UE i przyniosłoby znaczne oszczędności krajom członkowskim.
Włoscy komentatorzy zwracają uwagę na symboliczne znaczenie tego, że nowy "prezydent UE" odwiedził Włochy, kraj założycielski Unii, w dniu wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego, o którego szybką ratyfikację od początku gorąco apelowały.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/