Jako gest odprężenia, gwałtowny zwrot i dowód radykalnej zmiany polityki zagranicznej oraz obronnej oceniają komentatorzy piątkowej włoskiej prasy decyzję administracji Baracka Obamy o rezygnacji z planów budowy tarczy antyrakietowej w Europie.
Ale gazety zwracają także uwagę na rozczarowanie, jakie zapanowało w Polsce i Czechach i na gafę Waszyngtonu, jaką było według nich to, że poinformował o tym - wyjątkowo niefortunnie - w 70. rocznicę sowieckiej inwazji na Polskę.
W komentarzu zatytułowanym "Warszawa nie rozumie" publicysta dziennika "La Stampa" podkreślił: "Nie można zapominać, że Polska jest jednym z najważniejszych wschodnich nabytków Zachodu. 40 milionów mieszkańców, 7-milionowa mniejszość wpływowego elektoratu w Ameryce, potężny Kościół, gospodarka w ruchu mimo kryzysu".
"Od czasów upadku muru berlińskiego, czego dwudziestolecie będzie obchodzone także w Warszawie, Polacy zawsze mieli w Ameryce, niezależnie od tego, kto był prezydentem, solidny punkt odniesienia, często kontrastujący z tendencjami politycznymi i psychologicznymi zachodnich Europejczyków" - napisał komentator turyńskiego dziennika.
"Dzisiaj - jak dodał - Obama chcąc uspokoić Rosjan, naraża się na utratę sympatii i poparcia ze strony najbardziej wpływowego kraju nowej Europy". Przypomniał też, że Polska obchodzi właśnie 70. rocznicę niemieckiej i sowieckiej inwazji.
"Nie wiemy dobrze, czemu miałaby służyć w realnym scenariuszu strategicznym tarcza Busha. Rozumiemy, że mogłaby zirytować Rosjan jako hipoteza zagrożenia. Ale rozumiemy także, że po rozbiorze Polski między Niemców i Rosjan oraz po zbrodni katyńskiej pamięć historyczna mogła sprawić, że wielu Polaków widziało w tarczy, choćby w wymiarze psychologicznym, przynajmniej symbol obrony" - ocenił komentator "La Stampy".
Według niego najlepszą rzeczą, jaką mógłby zrobić teraz prezydent Obama, jest traktowanie rezygnacji z tarczy nie jako rezultatu negocjacji dwustronnych z Rosjanami, lecz jako propozycję wspólnej dyskusji z europejskimi sojusznikami z NATO, "bez wyłączenia naturalnie tych wschodnich, najbardziej poruszonych i zainteresowanych tą kwestią".
"La Repubblica" napisała o "wściekłości" w Polsce. Nazywając decyzję administracji USA gestem odprężenia wobec Rosji, rzymski dziennik uznał za gafę to, że została ona ogłoszona przez Obamę 17 września, w rocznicę sowieckiej inwazji.
Gazeta zauważyła, że prezydent USA zrobił wszystko, aby "odpolitycznić" tę decyzję "udając nawet, że chodzi o kontynuację" polityki poprzednika w rezultacie zmiany sytuacji światowej. "Przedstawił wybór ten jako zainspirowany przez powody ściśle militarne" - oceniono w artykule.
"Faktem pozostaje, że Europa Wschodnia widzi, że jej obawy potwierdzają się" - oceniła "La Repubblica", dodając, że w przeciwieństwie do państw zachodnich, w krajach dawnego bloku sowieckiego gotowość Waszyngtonu do dialogu z Rosją wywołuje dezaprobatę.
Dziennik "Corriere della Sera" położył nacisk na to, że fakt, iż Obama "storpedował tarczę" świadczy o radykalnym przełomie w strategii obronnej USA. Największa włoska gazeta przypomniała, że Warszawa i Praga widziały w tym projekcie "polisę gwarancyjną przeciwko rosyjskim naciskom". (PAP)
sw/ mmp/ ap/