Przebywający z wizytą we Włoszech Lech Wałęsa wyraził w sobotę opinię, że w polityce zagranicznej prezydenta USA Baracka Obamy - zwłaszcza "wobec Rosji" - brakuje odniesień do Europy, "szczególnie środkowej".
Na konferencji prasowej w Udine, gdzie jest gościem festiwalu kultury "Mittelfest", były polski prezydent oświadczył: "Chcemy zachęcić (Obamę), aby przeznaczył lepsze miejsce dla naszej Europy w swoich programach".
"Obama podjął dialog ze swymi adwersarzami, Wenezuelą, Kubą, Rosją i chce ich zaangażować w swój proces budowy przyszłości, to coś pozytywnego" - zauważył Wałęsa.
"Ale - dodał - są problemy w tym procesie, które oczekują odpowiedzi".
Podczas rozmowy z dziennikarzami Wałęsa ocenił też, że premier Silvio Berlusconi "dobrze gra z demokracją".
"Do tej pory nikt nie wymyślił niczego lepszego, a zatem trzeba zmierzać się z tą demokracją" - powiedział cytowany przez agencję Ansa były polski prezydent.
"Stare demokracje dawały obywatelom tylko prawa, podczas gdy nowa demokracja powinna sugerować obowiązki, różne dla każdej instytucji" - mówił Wałęsa.
I zauważył: "Na bazie doświadczeń, jakie wy macie z waszym premierem i tych, które my Polacy mamy z naszym prezydentem, musimy zrobić, aby pewne rzeczy szły inaczej".
Były polski prezydent poproszony przez włoskich dziennikarzy o komentarz do polemiki wokół prywatnego życia Berlusconiego i prasowych doniesień o skandalach obyczajowych, w jakie ma być uwikłany, odparł: "Na świecie jest tyle pokus i wielu próbuje się im oprzeć".
"Jednym udaje się to bardziej, innym mniej, a trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że diabeł czasem jest bardzo, bardzo uroczy" - powiedział Lech Wałęsa.
"Walka z pokusami jest odwieczną walką i to odnosi się tak do mężczyzn, jak i kobiet" - podkreślił. (PAP)
sw/ keb/ ro/ ls/